W ramach pozatęczowych kolorów Buby, czarny jest obowiązkowy, zwłaszcza na początek listopada.
1. Przeczytałam "Bez strachu. Jak umiera człowiek". Bo z czarnym kojarzy kojarzy mi się trochę śmierć. A o śmierci w tych dniach można trochę pomyśleć. Ożywić w pamięci tych, którzy odważyli się obdarować swoimi organami innych (namawiam:). Tych, których już z nami nie ma. Którzy zginęli w paskudny sposób, z rozmachem. I tych którzy zmarli cichutko, niespiesznie, nie zawracając sobą głowy nikomu.
2. Polecam dobre książki w ważnej tematyce dla dzieci: Zły pan, Wojna; Czarne życie, Chustka babci, Czy umiesz gwizdać, Joanno?, Wdzięczny kwiat, Żegnaj, panie Muffinie, Gęś, śmierć i tulipan.
3. Rysujemy węglem, i sprawia nam to sporo przyjemności. Przy okazji wychodzi nam układ planetarny, drogi szutrowe na wyścigi samochodowe, i inne cuda. Jeśli nie macie odwagi dać swojemu dziecku węgla, to spróbujcie się do niego przekonać. Brudzi, niewątpliwie. Ale frajda tworzenia i rozmazywania jest wielka! Trzeba tylko zaopatrzyć się w duże arkusze papieru.
4. Korzystamy z dobrodziejstw Królestwa liter: literowe barany i wielbłądy, odtwarzanie fragmentów ukrytych liter.
5. Bawimy się eksperymentując: np. jak powstają złudzenia optyczne, trzęsienie ziemi.
6. Obserwujemy setki ptaków fruwających za oknem.
6. Obserwujemy setki ptaków fruwających za oknem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz