Jean Hatzfeld, autor trylogii o rwandyjskim ludobójstwie, kilkanaście lat po bratobójczej wojnie 1994 roku wraca do Rwandy, by oddać głos dzieciom ocalałych Tutsi i uwięzionych Hutu. Jak żyją, co myślą, czują, o czym marzą, jak zmagają się z piętnem masakry.
Francuski reporter oddaje głos nastolatkom i ich rodzicom. "Młodzi Tutsi myślą o swoich zabitych. Młodzi Hutu także rozpamiętują straty, jakie ponieśli, muszą okazywać pokorę i współczucie. Na wszelki wypadek trzymamy się od siebie z daleka". "Nie mają takiej samej wiedzy na temat rzezi". Wspomnienia, walka z traumą, cisza wokół tematu, albo rozdrapywanie ran, ukrywanie faktów albo jawne o nich mówienie, przebaczenie lub chęć zemsty. Sztuka odkrywania prawdy, dowiadywania się o przodkach od najbliższych, sąsiadów czy w szkole. Dążenie do normalnego życia, marzenia o studiach, dobrej pracy (nie na parceli jak rodzice), pozostaniu na miejscu lub wyrwaniu się do większych miast, założeniu rodziny. Książka pokazuje jak kolejne pokolenia muszą zmagać się z historią, dźwigać brzemię rodziców, jak wielką sztuką jest przebaczenie, troska o najbliższych, wysłuchanie, przytulenie czy pozostawienie w spokoju, kiedy kogoś dopadają "złe wspomnienia". Piętno dzieci, które często nie znają całej tajemnicy z przeszłości, trochę się domyślają, trochę sobie dopowiadają na podstawie tego, co już wiedzą. Trochę są przerażeni, gdy ktoś dostaje ataku histerii, zaczyna krzyczeć i uciekać.
Czym jest pamięć, tożsamość, przebaczenie. Jak długofalowe konsekwencje naszych działań odczuwają kolejne pokolenia? Jak uczyć się żyć i patrzeć w przyszłość z nadzieją. Jak nie dać się podszeptom, oskarżeniom, jak nie ulec prowokacji, jak dźwigać brzemię, że jest się dzieckiem poczętym w wyniku gwałtu podczas ludobójstwa. Czy da się żyć Tutsi obok Hutu i budować dobro na tragicznych wspomnieniach?
Masakra w Rwandzie trwała około 100 dni, zginęło około miliona osób głównie od maczet. Ci, którzy próbowali się schronić w kościele czy na bagnach i przeżyli, mają koszmarne wspomnienia do dziś (tysiące na bagnach utonęło, "trupy gniły tak szybko, że rozpoznawaliśmy tych, których zdołaliśmy dopaść"). "Spotykaliśmy śmierć na każdym kroku, a jednak nie myśleliśmy o własnej śmierci ani o śmierci bliskich. Śmierć stawała się czymś zwyczajnym i nierzeczywistym zarazem, to znaczy nie zwracaliśmy na nią uwagi. Prawda o ludobójstwie wychodziła z ust zabójców, którzy ją zniekształcają lub starają się ukryć, i martwych, którzy ją z sobą zabrali". Procesy nad sprawcami ciągną się latami. Początkowo mieszkańcy sami chcieli wymierzać kary tym, których rodzice zawinili. Ktoś był obrzucany kamieniami, opluwany, wyzywany. Ktoś wyszedł po kilku latach, ale za chwilę znów został wtrącony do więzienia. Ktoś pamięta widok zabijanej siostry, rozcinanego brzucha i ćwiartowania dziecka. Ktoś czerwone od wściekłości oczy i obłąkaną twarz. Ktoś leżał na stercie zasiekanych i udało mu się udawać martwego. Ktoś skrył się pod liściem papirusów. Ktoś boi się poznać prawdę, co robili krewni. Ktoś opiekuje się sierotami znalezionymi w buszu. Ktoś zapija głośne i drażniące wspomnienia. Ktoś krzyczy, ktoś żyje w ciszy. "To Zło nas dotknęło, ale musimy je [dzieci] przed nim chronić. Bo zatruje im dusze".
Ile potrzeba zrozumienia i troski, by teraz to wszystko dźwigać. "Sąsiedzi zabijali sąsiadów maczetą, jak zwierzęta, tego się nie da przemilczeć", doświadczyli "okrucieństwa hieny", zbrukania jak zwierzę, utraty siebie, gwałcenia przez bestie. Ile mądrych słów i działań, by poradzić sobie z traumą, nienawiścią, poczuciem niesprawiedliwości. Ile sił, by móc wyjść na parcelę, uprawiać ją, by zbierać plony. To koszmarnie trudne historie kobiet, dzieci, mężczyzn z obu zwaśnionych plemion. I niezwykle ważny przekaz, że zrozumienie i współczucie są kluczowe dla budowania lepszej przyszłości. Obchody podczas Tygodnia Żałoby czy wizyta w mauzoleum upamiętnia ofiary, ale więcej tej pamięci jest w sercach tych, którzy ocaleli, którzy mogą opowiadać prawdę, ale i "mają prawo milczeć straszliwe tajemnice".
Inną pozycję autora o życiu po masakrze w relacjach Engleberta znajdziesz tutaj.
Więzy krwi (fr. Un papa de sang)Jean Hatzfeld, tł. Jacek Giszczak
wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2017
liczba stron: 264
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz