12.09.2019

Pieniny i Gorce


Ten rok jest dla nas bardzo hojny, serwuje tyle dobrych wyjazdów ze znajomymi sprzed lat. Każdy z nas odbija się od rytmu zależnego od dzieci i zapatrzenia w maleństwa, które urosły nie wiadomo kiedy, i próbuje pokazać im piękno tego świata w najlepszym wydaniu. A nie ma chyba nic piękniejszego od majestatu gór, nie ma nic lepszego niż radość dziecka, które pokonuje siebie i zdobywa kolejny szczyt, o którym ja w swoim dzieciństwie nie miałam bladego pojęcia. Rok temu przemierzaliśmy pasma Gór Sowich, Stołowych, Izerskich, Karkonoskich, teraz padło na Pieniny i Gorce. Tyle spokoju, piękna, wyśpiewanych piosenek, rozmów, tyle szlaków, podejść, leśnych i skalnych ścieżek. I choć wiele z wydeptanych ścieżek było "owłosionych" (mocno porośniętych lasem), to co się wyłaniało, powinno nam wystarczyć na długo.

Łagodne wejście niebieskim szlakiem z Grywałdu na Trzy Korony (982 m n.p.m.).




Przejście z Trzech Koron na Sokolicę (747).


Widok z Sokolicy na meandrujący Dunajec. 

Ruiny gotyckiego zamku w Czorsztynie.
Drewniany kościół świętego Marcina z XV wieku w Grywałdzie.




 Dobrze zapowiada się żółty szlak z Falsztyna do Niedzicy, ale dalej jest mocno zalesiony i błotnisty.






 Widok na Tatry.


Zamek w Niedzicy, zapora wodna i Zalew Czorsztyński. 




A to już Gorce. Zielonym szlakiem we mgle z Grywałdu przez Gronik (853) na Lubań (Średni Groń ma 1225m, niższy 1211) z wieżą widokową i krzyżem - pamiątką po wędrówkach Jana Pawła II. Dalej niebieskim szlakiem przez Przełęcz Knurowską (846), Kudowski Wierch (1024), Runek (1004, należy do Korony Gorców), aż do zejścia w miejscowości Huba.







I znów wracamy w Pieniny. Startujemy z miejscowości Jaworki. Przeskakujemy strumyki, ślizgamy się po kamieniach w Wąwozie Homole, podziwiamy jedno z największych atrakcji przyrodniczych Pienin. A potem wspinamy się na Wysoką (1050).







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...