27.05.2016

Gratka dla małego niejadka Emilii Dziubak



Nie wiem, czy widzieliście połączenie jedzenia z  ilustracjami Emilii Dziubak. Ja obserwowałam to na stronie pani Emilii, a teraz (w końcu!) książka wpadła nieoczekiwanie w moje ręce.

Z ogromną przyjemnością ogląda się chichoczące, chodzące czy pływające jedzenie: pianka marshmallow leniwie rozpływa się w gorącej czekoladzie, potargana mąka jakby szuka przeciwnika, cukier dorobił sią wąsów, banan głaszcze się po brzuchu jak ciężarna kobieta, wigilijne suszone owoce oczekują na Boże Narodzenie, itd. Ślinka cieknie, i słusznie, bo to książka z przepisami. Przepisami na słodki kompocik, chrupiące gofry, wielkanocne kalafiorowce, sałatkę ze świderkami, naleśniki ze śpiochem szpinakiem:) Dla małego i dużego niejadka lub pasibrzucha, który szuka ciekawej inspiracji. Dodatkowym atutem jest stylizacja na starą wysłużoną książkę kucharską, surową, bez osładzania wyrazistym kolorem czy udziwnianiem. Jest naturalnie, w dobrym tonie i trochę szaleńczo dzięki zawadiackim dodatkom (co znamy z nieustannie wertowanego Roku w lesie, Pogoni, Uśmiechu, Przytulasków).

A w skład gratki dla niejadka wchodzą dania główne, zupki, przekąski, słodziutkie desery i niestandardowe napoje, ale też łamigłówki (przeprowadź pestkę arbuza przez labirynt, znajdź różnice, itd.). Obrazowo pokazana jest obecność witamin w owocach. Hitem jest dla mnie wywiad z marchewką i pływające drobniutkie warzywa w zupie jarzynowej oraz ogórkowe prawo jazdy:) Polecam serdecznie. Choć "Nie po to człowiek żyje, aby jadł, ale dlatego je, żeby żył", jak mówił Sokrates, to miło jest przekąsić tak przygotowane jedzenie.


Gratka dla małego niejadka
Emilia Dziubak
wydawnictwo Albus, Poznań 2011
liczba stron: 96

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...