Pudle i frytki? Co to za tytuł? Poważnie nie brzmi, i nie zapowiada trudnych i ważnych spraw. A o takich jest. Choć o frytkach w sumie też.
Bo psy z dziwnymi paskami: Ulisa, Ludek i Katka muszą pożegnać się ze swoim miejscem zamieszkania, kiedy brakuje wody, ziemniaki się kończą, a podłoga w basenie pęka. Ruszają przez morze i szukają nowego domu. Kiedy zmęczeni, głodni i spragnieni cudem docierają do nieznanego brzegu, poznają trzy pudle, w tym jednego od początku wrogo nastawionego i trzymającego się z boku.
Czy dostaną schronienie nad głową, jedzenie, nić porozumienia?
Oszczędna w słowa, ale pełna znaczeń opowieść o strachu, nadziei, migracji, głodzie, uprzedzeniach, zrozumieniu, zmianach klimatycznych i bezdomności, sztuce dzielenia się i wymiany doświadczeń. Przyciąga uwagę, skłania do refleksji. Ilustracje grają ważną rolę, uzupełniają fabułę.
Pudle i frytki (szw. Pudlar och pommes)
Pija Lindenbaum, tł. Katarzyna Skalska
wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2017
liczba stron: 36


.png)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz