Basia odlicza czas do wakacji, już nie może się doczekać kiedy pojedzie z rodzicami nad rzekę i do babci. Zrobi tę przyjemność swoim rodzicom i spędzi z nimi trochę wakacyjnego czasu. Janek jako starszy pojedzie też na samodzielny obóz.
Kiedy Basia rozmawia z innymi przedszkolakami o planach na wakacje, zaczyna myśleć, że może te jej nie są aż tak wyjątkowe i ekstra, jak pomysły na wyjazdy innych osób. Nikt nie poda jej na tacy wszystkiego (a może wiedząc o tym mama zaserwuje jakieś gofry z poziomkami albo żelki na specjalnie zabranej tacy?), nie pojeździ na koniach, nie będzie uczestniczyć w warsztatach, nie zazna luksusu "olin kluzif". Dobrze, że tata potrafi pokazać wartość czasu spędzanego na łonie natury. A kiedy ustalą, że Anielka dołączy do ich rodziny, wtedy wakacje staną się najlepsze na świecie.
"Moje własne "all inclusive" oznacza dużo wolnego czasu z wami, spędzonego tak, jak sami zdecydujemy".
Bo każdy pomysł jest dobry, jeśli robi się i odpoczywa tak, jak się lubi, w odpowiednim towarzystwie i dobrym nastroju. Niezależnie od tego, czy będzie to daleko czy blisko, z luksusami czy bez. Zofia Stanecka przenosi czytelnika w świat pozytywnego myślenia, bez zbędnej zazdrości czy przechwałek. Pokazuje istotne wartości, które przynoszą radość i spełnienie.
Basia i wakacje
Zofia Stanecka, il. Marianna Oklejak
wydawnictwo HarperKids, Warszawa 2025
liczba stron: 24
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz