30.07.2024

Kończy się czas

"Możemy przeżyć bez wszystkiego poza miłością"

Poetycka powieść Sarah Crossan to zdecydowany głos przeciwko karze śmierci, niesłusznym oskarżeniom, wadom systemu sprawiedliwości. Przy pomocy minimum słów niezwykle trafnie dobranych i zestawionych autorka kreśli historię amerykańskiej rodziny, której losy wywołują w czytelniku dużo emocji.

 

Ed opiekował się młodszą siostrą i bratem, kiedy mama miała gorsze dni, piła, albo była nieobecna, miał dobrą relację z rodzeństwem, bronił ich przed niesłusznymi decyzjami i smutną rzeczywistością. 

"Bo takim jak my nikt nie współczuje.

Nikogo nie obchodzi, czy na końcu

będziemy z Edem czy nie,

czy jesteśmy biedni albo głodni."

 

Któregoś dnia po kłótni z matką wziął kluczyki od samochodu i ruszył w drogę. Został oskarżony o zabójstwo policjanta. 

"To nie było jak filmach,

Że ktoś się załamuje ładnie

i tragicznie.

(Mama) Była jak opętana,

rozpadła się na kawałki".

Ed przymuszony zeznał przeciwko sobie, a potem trafił do więzienia. 

"Możesz wiedzieć o kimś

różne rzeczy:

ile waży, ile ma wzrostu, co lubi na śniadanie,

ale nigdy nie będziesz wiedzieć na pewno,

co kieruje jego sercem".

Ludzie mówią "różne głupoty". Po dziesięciu latach młodszy brat Joe (który teraz ma 17 lat) przyjeżdża do miejscowości, gdzie osadzeni czekają na wyrok śmierci. 

"To twój brat - mówię sobie. - 

Twój brat.

Ogarnij się, do cholery".

Przełamuje swój lęk, obawy, musi radzić sobie sam, poznaje miejscowych ludzi, uroczą Nell ("chłonę ją najpierw po troszku, a potem wielkimi haustami"), udaje mu się odzyskać luz w rozmowie i nić porozumienia z bratem, choć przez szybę. Dużo kosztuje go zapytanie o to, jaka jest prawda, jakie są szanse na ułaskawienie. Wyraźnie widać, jak poziom zrozumienia i silna relacja w dzieciństwie przekłada się na relację teraz, kiedy zostaje coraz mniej dni do wyznaczonej daty egzekucji... 

"Ed był moim bratem, ale też

jakby

moim tatą

i najlepszym kumplem".

Kolejne sceny wywołują moc emocji, porażają. Joe musi szybko dojrzeć, nauczyć się kochać i wybaczać. Jego siostra, na którą spadł ciężar odpowiedzialności siebie i za brata (po latach opieki przez surową ciotkę Karen) jest zupełnie rozbita, sytuacja pożegnania się przerasta ją, szloch i bezradność miotają bezlitośnie. Wszystko zmierza nieuchronnie ku egzekucji. Ed zachowuje mimo wszystko zimną krew, pociesza, zostawia rodzeństwu mocne listy, nie ma żalu do siebie ani do tego, jak potoczyło się jego życie. "Bądź szczęśliwy, bracie. To twój obowiązek wobec mnie".

Historia świdruje w głowie, pozostawia pytanie o zbrodnię i karę, sprawiedliwość i błędy, o udane i nieudane wyroki, wybaczenie. Sugeruje "żyć dniem dzisiejszym, bo jutra jeszcze nie ma". Nakreśla rolę sędziów, lekarzy, ławy przysięgłych, dozorców i katów, co "tylko wykonują swoją pracę... żeby działy się straszne rzeczy". 

"Jedna kara śmierci

kosztuje około czterech milionów dolarów.

To osiem razy więcej

niż dożywocie".

Powieść dla młodzieży irlandzkiej autorki napisana jest białym wierszem. Zdobyła kilka nagród i została przetłumaczona na jedenaście języków.

Kończy się czas (ang. Moonrise)

Sarah Crossan, tł. Małgorzata Glasenapp 

wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2024

liczba stron: 404

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...