17.02.2024

Lizbona i okolice

Warto odwiedzić Lizbonę, żeby przekonać się o jej pięknie i wielkości, mieszkańcach o łagodnym usposobieniu "brandos costumes". Ma imponującą historię i niepowtarzalny klimat. 

Jest starsza od Rzymu o 4 wieki, to druga po Atenach najstarsza stolica Europy. Założona przez Fenicjan około 1200 r. p.n.e. nad rzeką Tag. Niemal całkowicie zniszczona w 1755 roku podczas trzęsienia ziemi (8.5-9 w skali Richtera) i tsunami, kiedy drewniana zabudowa miasta i 50 kościołów zburzonych zostało w ciągu kilku minut, a 1 na 10 osób straciła życie. Zachowała się wtedy jedna dzielnica - Alfama z wąskimi uroczymi uliczkami, niezamożnymi domami, barami z fado. Tu urodził się święty Antoni Padewski - patron małżeństw, do dziś w jego dzień dzieciaki stroją piękne ołtarzyki i biegają z nimi po ulicach. Wiele tu wspaniałych miejsc, ciekawych zaułków, pięknych budowli. Warto odwiedzić najważniejsze z nich i poznać kawał historii tego miasta i kraju. I choć mozaika kamieni białych i czarnych jest cudna i jedyna w swoim rodzaju, a azulejos na każdym budynku tworzą arcydzieła, to od lat bliżej mi jednak do chadzania po mniej wybrukowanych ścieżkach (w Sintrze czy na Cabo da Roca:)

Czerwony wiszący most 25 kwietnia (Ponte 25 de Abril) przypomina Golden Gate z San Francisco:). 6 pod względem długości most wiszący w Europie i 40 na świecie. I biały most Vasco da Gama, 17.2 kilometrowy, zbudowany w 500 rocznicę odkrycia drogi morskiej do Indii. Elastyczny, przetrwa trzęsienie ziemi, szeroki na 6 pasów ruchu, 19 na świecie pod względem długości. Co ciekawe podczas inauguracji stał na nim stół długości 15 kilometrów, dlatego został wpisany do Księgi Rekordów. A wieża na nim ma przypominać żagiel karaweli portugalskiej, która zrewolucjonizowała żeglugę dalekomorską.

Torre de Belem zbudowana jako twierdza militarna w celu ochrony ujścia rzeki Tag, w znakomitym stylu menuelińskim (styl gotycki i mauretański, motywy morskie i egzotyczne, bogato rzeźbione, z czasów króla Manuela I "Szczęśliwego" ze złota pozyskiwanego z morskich wypraw). Szukanie nosorożca (bo trzeba wiedzieć, że król Manuel miał dziwne hobby kolekcjonowania egzotycznych zwierząt, spacerowania ze słoniami, i zdarzyło się, że jeden ze statków tuż u wybrzeży Lizbony zatopił się, a zwierzęta wypłynęły na powierzchnię wody. Król kazał wypchać je i przekazać w prezencie papieżowi Piusowi III). Stąd Vasco da Gama wypływał w kierunku Indii w poszukiwaniu dróg handlowych, żegnany przez tłumy, z nadzieją na zdobycie bogactw (z wielkim powodzeniem).


Drewnianym samolotem śmiałkowie przemierzyli w 1922 r. z Lisbony do Rio de Janeiro. W 60 godzin przebyli 8.088 km.
 

Pomnik Odkrywców (Padrão dos Descobrimentos) zdobi 32 figury portugalskich bohaterów na czele z Henrykiem Żeglarzem (z Vasco da Gama najbardziej przyczynił się do sukcesów i wzrostu kolonii portugalskich) i jedną kobietą symbolizującą matki i żony oczekujące powrotu żeglarzy do domu. Pod nim wielka mapa świata "calcada portuguesa" przedstawia kolonialne imperium.

Klasztor Hieronimitów (Mosteiro dos Jeronimos z XVI w.). 1 z 7 cudów Portugalii. Delikatny, filigranowy. Zbudowany z wielkim rozmachem i nakładem kosztów, w stylu menuelińskim. Tu spoczywają szczątki Vasco da Gamy. Ta część dzielnicy Belem to podobno najsmaczniejszy zaułek miasta, bo nieopodal mieści się słynna cukiernia Antiqua Confeteria/Pasteis de Belem, która 150 lat temu (1837 r.) wymyśliła "pasteis de nata", a dziś sprzedaje się ich tysiące sztuk dziennie:)

Miraduoro Santa Luzia czy das Portas do Sol, skąd rozpościera się widok na dachy Alfamy i rzekę Tag.


Jazda tramwajem ("americanos", bo sprowadzanym z USA), który świetnie sobie radzi wśród krętych, ciasnych i wznoszących się uliczek. Do najsłynniejszej linii 28 trudno się dostać nawet poza sezonem. Ale warto wejść w ten tłum rozentuzjazmowanych ludzi:). Dzielnica Alfama to dobrze zachowana, jedyna ocalała podczas trzęsienia, zamieszkała przez biedniejszych, ale w dobrym stylu bliskich sąsiedzkich pogawędek przy domino czy fado. I spacer i jazda cieszą.

Katedra Se z XII w. zbudowana w miejscu meczetu jako symbol udanej rekonkwisty.

Praca do Comercio, ogromny plac zbudowany po niemal całkowitym zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi. Znajdował się tu magazyn złota z Afryki, dzięki któremu Portugalia w XVI wieku stała się bogata i mogła finansować kolejne wyprawy morskie. Tu zaczęła się rewolucja goździków (Revolução dos Cravos) 1974 roku, wojskowy zamach, który doprowadził do obalenia dyktatury Marcela Caetana. Góruje nad nim łuk (Arco da Rua Augusta) pełniący rolę bramy.


Windy, które dla turystów są atrakcją, a dla mieszkańców cudnym ułatwieniem w codziennym pokonywaniu przewyższeń w drodze do pracy czy domu. Elevador de Santa Justa działająca do dziś, 45-metrowa metalowa konstrukcja w stylu neogotyckim.

Panteon, który trafił do Księgi Rekordów Guinessa za sprawą przedłużającej się budowli 350 lat:). Znajdują się tu groby bohaterów narodowych.

Estadio do Sport Lisboa e Benfica. Mieści 64.642osób, ale i przy 58.722 atmosfera wywołuje radość.


Oceanarium, ponoć największe w Europie (choć w Walencji jest w naszym odczuciu o wiele lepsze), z 15 tysiącami gatunków ryb. Główny zbiornik, z okazami rekinów, płaszczek i zabawnych samogłowów, ma wielkość czterech basenów olimpijskich. Mieści się w dzielnicy Expo, która została zbudowana w 1998 r. na miejscu starych fabryk i zakładów wojskowych. Nowatorskie wtedy projekty do dziś budzą podziw. Interaktywne muzea, pawilony wiedzy i nauki/atlantycki/portugalski, stacja kolejki linowej nad wybrzeżem z widokiem na dzielnicę. Do tego szerokie aleje, które dają poczucie przestrzeni, harmonia sztuki i natury, zamknięte dla ruchu samochodowego przestrzenie i odległe położenie od tras szybkiego ruchu, parki, tereny zielone, fontanny, dzieła sztuki, dyskretna ekologia i technologia w zabudowie mieszkalnej.




Nowoczesny dworzec kolejowy, autobusowy i metro (Estacao do Oriente), którego architektura przypomina las palmowy:)

Sintra wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO zachwyca romantyczną zabudową, położeniem wśród wzgórz Sierra de Sintra, bajkowością, pięknymi pałacami, architekturą, specyficznym mikroklimatem. Uliczki pamiętają czasy panowania muzułmanów i średniowiecznych królów, a ścieżka wiodąca do pałacu, sposób zagospodarowania roślinnością sprawia, że jest jak w bajce (Quinta da Ragaleira, Castelo dos Mouros z VII-IX w.). W Palacio Nacional da Pena (zwanym  "urodzinowym tortem", ze względu na jaskrawe kolory i różne style) służył głównie jako letnia rezydencja królów, podobno sam H. Ch. Andersen pisał tu baśnie.




Po takiej wyprawie smakuje nawet deser. Cabo de Roca to wizyta warta zachodu:) i najbardziej na zachód wysunięty kawałek kontynentalnej Europy. Co się tam dzieje, ile można ścieżek przejść, nad iloma klifami powzdychać (najwyższe mają 144 metrów nad poziom oceanu).



I ostatnia miejscówka Azenhas do Mar, to też niczego sobie wlepione w skały miasteczko, ze spokojną piaszczystą plażą, pięknymi klifami. Zajrzyj też na plaże południowo-zachodniego wybrzeża i do cudnej Evory.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...