Choć nie jest to powieść przygodowa o Dzikim Zachodzie, to chwilami ma się wrażenie, że Ross Maloy walczy lepiej niż nie jeden kowboj. Z chorym okiem, zamazanym obrazem, wyciekającą mazistą maścią, wypadającymi włosami, i (o zgrozo) brwiami, z uciążliwymi spojrzeniami kolegów i koleżanek z klasy, z tragicznymi memami, z ciężkim głazem emocji, ze świadomością utraconej przyjaźni i widmem wyjazdu najlepszej przyjaciółki.
To zbyt dużo jak na jednego nastoletniego kowboja z siódmej klasy. I nie tylko jemu cisną się łzy do oczu. Choć dużo tu humoru i absurdalnych sytuacji, chwilami nie ma się z czego śmiać, i nie tylko nim miota złość. Ale i w takiej sytuacji da się nawiązać świetne relacje, choćby z innymi pacjentami czy lekarzami, a kto wie, może i z klasowym wrogiem? Da się żyć pełnią, bez sił, ale z radością, z bólem palców od twardych strun, ale z ogromnym zacięciem godnym pozazdroszczenia. A po oswojeniu z pojęciami takimi jak: biopsja, rak śluzowo-naskórkowy, resekcja, radioterapia protonowa, nie pozostaje mu nic innego, jak pójść prosto na medycynę. "Życie rozdaje ciosy, my przyjmujemy je na klatę", i tyle.
To jest tak napisane, że chce się śmiać i płakać na zmianę. Wciąga tak, że trudno oderwać się od kolejnych rozdziałów. Choć wiadomo, że będzie coraz trudniej. "Ten, co ma raka", czuje się jak opiekana parówka czy potwór z łuskami i mazią, i zwraca na siebie uwagę (choć woli pozostać niezauważany) nie daje za wygraną, wraca do szkoły po każdej radioterapii, krzyczy w piwnicy czy w poczekalni, rozkleja się w najmniej oczekiwanym momencie, daje fangę obrzydliwie spluwającemu koledze, daje upust złości, frustracji, głupocie memowej afery poprzez muzykę, dżemowanie czy zwyczajny jazgot.
To lekko napisana historia walki z rakiem oka. Kierowana do młodego czytelnika i jego rodziców, nauczycieli. Powalająca diagnoza, szybko podjęte działania leczenia, nie owijanie w bawełnę jakie mogą być skutki leczenia. Sesje naświetlania przy różnych rodzajach muzyki, niebanalne rozmowy. Walka z bólem, przerażeniem, wstydem, złością, bez litowania się nad sobą. Z ekstra komiksowym dodatkiem przygód prosiaka Batpiga. A w głowie pozostaje nie tylko historia leczenia Żetona, ale i Take It Easy Relax:) i Abby, nieodzowna przyjaciółka, która potrafi żartować w krytycznych momentach i sztuka dzielenia się własnym ciężarem, kiedy "życie bywa najgorsze".
Seria z Poczwarką
to działające na wyobraźnię powieści dla tych, którzy zaczynają
dorastać, w głowie mają mnóstwo pytań i chcą być traktowani serio.
Dzięki wyrazistym bohaterom i bohaterkom mogą spojrzeć na świat z innej
perspektywy – i być może zobaczyć go całkiem inaczej niż do tej pory. Autor tej książki sam przeżył walkę z nowotworem i terapię po operacji, nie obce są mu blizna w kształcie szczeliny na monety, wypadanie włosów, maź do oka czy utrata wzroku.
Kowboj Ross. Jak przetrwać szkołę widząc na jedno oko, Rob Harrel, tł. Jacek Żuławnik, seria z Poczwarką
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2023
liczba stron: 344
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz