Moi synowie bardzo lubią ten komiks o chłopcu, któremu zupełnie nie po drodze z piłką, a który uparcie w nią kopie. I na szczęście ma swojego dobrego ducha, który go wspiera w kryzysowych momentach.
W trzeciej części przygód Louca przechodzi samego siebie z nieporadnością. Kiedy gra mecz, który w dużej mierze decyduje o przyszłości jego drużyny, zupełnie nie radzi sobie z presją, z przyjęciem piłki czy jej wykopaniem. Za to spalone wychodzą mu co chwila, a on nie bardzo wie o co chodzi:) Staje się pośmiewiskiem dla współgraczy i przeciwników. Kiedy liczy na wsparcie Nathana, ten oddala się i szuka swojego taty, próbuje sobie przypomnieć dawne życie, moment śmierci. Louca traci ząb, krwawi, przewraca się, trafia na miejscowych łobuzów, słyszy Julię, która umawia Adel z Chloe, a Louce wydaje się że ten odbiera mu dziewczynę... Dużo nieprzyjemnych emocji go spotyka. Tymczasem Julia, jego obiekt westchnień na chwilę opiekuje się jego młodszym bratem, również spotyka chłopców, którzy napadają na nią i młodszego brata Louci.
Jak potoczy się druga połowa meczu? Kim są chłopcy, którzy zaczepiają słabszych? Co się stało z Nathanem?
Seria przygód o "Louce" stała się
przebojem na rynku frankofońskim, myślę, że w Polsce równie szybko zyska swoich czytelników, zapalonych piłkarzy lub tych, którym średnio idzie kopanie.
Louca. Oby się udało!, tom 3 (fr. Louca 3: Si seulement...)
scen. i il. Bruno Dequier, tł. Maria Mosiewicz
wydawnictwo Egmont, Warszawa 2022
liczba stron: 56
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz