29.08.2022

Przyjaciel Północy

"Tutaj człowiek odczuwa, że jest w przyrodzie tylko paproszkiem".

Reportaże dla dorosłych Ilony Wiśniewskiej (Białe i Hen) towarzyszyły mi kilka lat temu w zimowe wieczory. Teraz mam przyjemność poznać jej książkę dla dzieci w wieku szkolnym i dla młodzieży. Jestem zachwycona, bo jest w moim odczuciu rewelacyjna. Przygody dwunastoletniego Daniela z odważną i wspaniałą ciocią po bezkresnych terenach najbardziej na północ wysuniętą wyspę Spitsbergenu napisane są ze znawstwem miejsca, przywołują mnóstwo ciekawostek przyrodniczych, i dzięki temu nie są zwykłymi przygodami, ale młody czytelnik przy okazji dowiaduje się bardzo wiele. I to jest super!

Daniel po raz pierwszy w życiu leci sam do Norwegii. Wita go ciocia, przyjaciółka mamy, która od początku daje się polubić jako odważna, mądra i zdecydowana bohaterka, doskonała przewodniczka po arktycznej wyspie. Traktuje swojego kuzyna poważnie, dzięki temu chłopiec rusza z nią w niebezpieczną drogę, by szukać sprawców, którzy zabijają niedźwiedzie polarne. Chłopiec dzielnie stawia czoła nowym wyzwaniom, dużo się od niej uczy, a dzięki temu, że dzieli los z nią i nowo poznawanymi osobami, nie raz robi coś, czego w bezpiecznym otoczeniu rodzinnym by nie wykonał. Próbuje nowych smaków, pokonuje lodowate rzeki, uważnie słucha rad i wskazówek nowo poznawanych osób rozkochanych w zimnym Spitsbergenie, jej przyrodzie, badaniach. Czuje, jakby przybyło mu kilka lata. 

Pokonują długą i niebezpieczną drogę, by tropić przestępców, kiedy policja nie chce szukać śladów i wymawia się zepsutym helikopterem. "Skoro i tak mamy ruszyć w teren, równie dobrze możemy iść ich tropem. A nuż czegoś się dowiemy". Na przestrzeni ostatniego miesiąca giną kolejne niedźwiedzie, miejscowa policja wyraźnie nie chce złapać przestępców. Ciocia z Danielem (potem dołącza do nich Birger i Juno, kapitan Eltanina), pokonują kolejne kilometry, trafiają na drobne wskazówki (kolorowa rękawiczka, czapka z daszkiem), są coraz bliżej niebezpiecznego celu... Odruchowo co kilka minut rozglądają się, ale niezbyt często, żeby nie przestraszyć się kamienia, nie pomylić renifera z miśkiem. Nie zostawiają po sobie śmieci, śladów. Obserwują maskonury, renifery, wieloryby, smakują słodkie kwiaty lepnicy. Odwiedzają znajomych, którzy są dla nich wsparciem (Harald, Mikołaj, Wojtek, rymujący kapitan Eltanina), a żyją na tyle ostrożnie, by nie ingerować w przyrodę, nie przeszkadzać, uważnie ją obserwować. Poznają historie odwiedzanych miejsc, np. tę o domu, w którym umarło siedemnastu chłopaków - młodych myśliwych, czy o locie balonem norweskiego polarnika Amundsena.

Autorka porusza temat ocieplenia klimatu, zasad natury, zabijania zwierząt, szacunku wobec przyrody, życia spokojnego i minimalistycznego. "- Arktyka potrzebuje ludzi, którzy będą o nią dbali. Sto lat temu nikt nie patrzył na świat jako na całość. Chcieliśmy za wszelką cenę zdobywać, odkrywać. Myśleliśmy, że najważniejszą rzeczą dla ludzkości jest szybki rozwój. Musieliśmy być pierwsi na biegunie, na lodowcu, w powietrzu. A przecież jest też urok w byciu ostatnim. - I w tym, żeby chcieć mniej". Pełną przygód książkę zdobią klimatyczne, malarskie ilustracje Mariusza Andryszczyka.


Przyjaciel Północy

Ilona Wiśniewska, il. Mariusz Andryszczyk

wydawnictwo Agora, Warszawa 2022

liczba stron: 320

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...