Lubię, kiedy moi chłopcy bawią się na całego, mają jakiś pomysł, zbierają materiały i krok po kroku go realizują. Wyobraźnia na najwyższych obrotach, historie do przegadania, coraz to nowe warczenie, świstanie, wystrzały:) Nożyczki, taśma, kartony, mazaki w ruch. Czołgi, karabiny, walki, maski, tory wyścigowe, autostrady, wyrzutnie, domki dla kota. Nie wygrywają szkolnych konkursów plastycznych, bo robią wszystko we właściwym tylko sobie stylu:) Ale cieszy ich to i bawi, i tak jest ok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz