Jeszcze rok temu marzyłam, żeby zobaczyć łosia w naturze, wtedy się nie udało, teraz tak!!!
Jeden z 23 parków narodowych w Polsce, o największej powierzchni 592 km kwadratowych Biebrzański Park Narodowy na Podlasiu ugościł nas tym, co najlepsze, spokojem, ciszą, cudną przyrodą torfowisk, szuwar, bagien, "kaczeńców i pomyleńców". A po kilku godzinach spacerowania po ścieżkach i kładkach (zielona ścieżka TOE przy Osowcu, Długa Luka nad bagnami Biebrzy, rozlewiska Narwi), wypatrywaniu tu i ówdzie chrząszczy, zaskrońca, kunsztownie uwitego gniazda prawdopodobnie remiza; (z delikatnym puszkiem, pajęczyną, źdźbłem trawy, włóknem roślin, nic dziwnego, że dawniej ludzie przerabiali je na mocne, ciepłe i elastyczne skarpety). W całym swym dostojeństwie zaprezentował się król podmokłych terenów - jego dostojność łoś z rodziny jeleniowatych. Ich populacja w tym parku wynosi okołu 400, a znaki przy drogach ostrzegają co chwila: "łosiostrada", "nie traf w łosia ani w bobra, zwolnij dla swojego dobra", "dziękujemy za łośtrożną jazdę".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz