Z nostalgią i zadumą pochylam się nad historią M. I choć niewiele mogę się o nim dowiedzieć, robię to chętnie i wielozmysłowo. Wpatruję się w błękitne oczy, rozumiem jego smutek, wzrok skierowany w spienione fale, słyszę szum wody i skrzek mew, radość z dotykania złocistego piasku.
Bardzo odpowiada mi jego tajemnicza postać i obrazy, które ilustrują tę historię. Czego można nauczyć się od morza? Czy można wykrzyczeć mu swój ból, samotność, radość, zadać pytania? A jakże! Joanna Concejo wie, jak dotrzeć do najczulszych pokładów czytelnika, jak przypomnieć mu własne wnętrze, poruszyć, zadać pytania. Wszystko to zrobić w sposób prosty i nienachalny, ale dotykający serca, rozdzierający, uruchamiający marzenia, bezkres myśli i rozpościerający się w dal horyzont.
Odcienie niebieskiej wody i złocistego piasku, cała paleta szarości i błękitów, pokazane czynności dojrzewającego M., ukryte pomiędzy szczegóły, tworzą jego historię i odwołują się do doświadczeń czytelnika. Wszystko splata się w piękną opowieść o niesamowitym klimacie i niejednym sensie przemiany, buntu młodzieńczego, sztuki definiowania siebie, sztuki kontemplacji natury.
M jak morze
Joanna Concejo
wydawnictwo Format, Wrocław 2021
liczba stron: 52
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz