Wiele razy podziwiałam jej urok zdalnie, w końcu w nią gram. Raz, drugi, dziesiąty... i jestem zachwycona grywalnością i satysfakcją ze zdobywanych punktów, zaskoczona, kiedy nie udaje mi się ugrać tyle, ile bym chciała, bo ktoś właśnie zakończył grę układając przede mną wszystkie płytki w linii.
W grze wcielamy się w artystów, układamy urocze płytki na ścianie pałacu (to, co spada na podłogę to strata i punkty ujemne). W rundzie wybieramy płytki z warsztatu dostawcy, układamy w swoim magazynie. Potem przenosimy płytki na ścianę (jeśli cała linia jest wyłożona płytkami; jeśli nie, płytki zostają do następnej rundy). Podliczamy płytki. Następuje runda kolejna. Aż do wypełnienia ścian pięknymi wzorami. Kto pierwszy zapełni choć jedną linię płytkami, następuje koniec gry i podliczanie punktów. Na koniec dodatkowo punktowane są ułożone linie w poziomie (+2 punkty) i w pionie (+7 punktów), oraz zdobycie 5 płytek w tym samym kolorze (+10 punktów). Wygra ten, kto zdobędzie najwięcej punktów.
Pobieranie płytek z warsztatu, wypełnianie nimi pól i przenoszenie ich na ścianę i na podłogę rządzi się wieloma ścisłymi zasadami, o których szczegółowo napisano w instrukcji.
Rozgrywki na dwie osoby są szybkie i za każdym razem inne. Rozgrywki na 3-4 osoby to szybsze "zużywanie" surowców, mniejsza możliwość wyboru. Układanie płytek to frajda, mozaiki z żywicznych kafelków cieszą zmysł wzroku i dotyku. To zdecydowanie jedna z ładniejszych, ale i oryginalnych gier planszowych, w jakie grałam. Dorosłym przypadła do gustu, dzieciom niestety nie, ale tylko dlatego, że grały niewiele.
Azul, Michael Kesling, il.: Philippe Guerin, Chris Quilliams
wydawnictwo Lacerta, Wrocław 2018
dla 2-4 osób, wiek 8+, czas rozgrywki ok. 30-40 minut
zawartość opakowania: 100 żywicznych płytek, 4 plansze graczy, 9 żetonów warsztatów, 4 znaczniki punktacji, 1 żeton gracza rozpoczynającego, 1 lniany woreczek, instrukcja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz