"Świat jest jak stół. Na stole siedzą ludzie i liczą pieniądze. A pod stołem są nogi, które go podtrzymują. Tymi nogami są dzieci. Te, które zaprzęgamy do sań, tniemy nożami, którym zawiązujemy sznurki wokół szyi i które wysyłamy pod ziemię z koszem i kilofem".
Po lekturze Prezent dla Cebulki, Moja mama Gorylica Fridy Nilsson spodziewałam się kolejnej dobrej lektury. Powieść przerosła mnie, a przede wszystkim moje dzieci, które słuchały prawie 400 stron z napięciem, na wdechu, i uporczywie domagały się kontynuacji choćby jeszcze 1-2 stron, kiedy próbowałam kończyć wieczorne czytanie. A że był to czas świąteczny, pozwalaliśmy sobie na przedłużone wieczory. Po skończonej książce pojawiły się symptomy ponownej chęci czytania:)
Wszystko to świadczy o cudownie porywającej powieści, doskonale skonstruowanej, opatrzonej w intrygujące postaci, wydarzenia, opisy miejsc, dobrze zbudowanej fabule, która trzyma w napięciu, sprawia że na ciele pojawia się gęsia skórka. Oto dlaczego odważyliśmy się wyruszyć w kolejną podróż wypełnioną po brzegi przygodami dzielnej dziewczynki o imieniu Siri i siejącym postrach niezwykle zagadkowym piratem kapitanem Białą Głową, dowódcą Śnieżnego Kruka, którego załoga "strzela do każdego, kto za bardzo się do niego zbliży" i jest bardzo bogata, bo wszelkie łupy zatrzymuje dla siebie, kapitan potrzebuje "tylko" dzieci do pracy w kopalni diamentów. Popłyniemy znów przez Ocean Lodowy od Wyspy Niebieskiej do Skrajnej i z powrotem, zaglądając na kolejne wyspy, poznając ich mniej lub bardziej sympatycznych i realnych mieszkańców (łysy i brodaty, syrenie dziecko, Żelazna Anna, Ulander, bosman, Einar z mamą, samotna myśliwa Nanni), docierając w końcu do celu przy pomocy pogodnego kucharza Fredrika. A tam chętnie wejdziemy wgłąb pod ziemię, by wyjść na spotkanie z ukochaną, małą, przeżywającą wiele lęków i udręk od innych, "najmniejszą ze wszystkich, najczarniejszą, najbardziej wyniszczoną" młodszą siostrę Siri - Miki. Poznamy motywy działania i niezrealizowane marzenia, "wytwory wyobraźni" kapitana i obowiązki jakże zaskakującej przybranej córki - Mewy. Utwierdzimy się na nowo w przekonaniu, że "największą nagrodą jest dostać coś, o co człowiek tak bardzo walczył" i możliwa jest przyjaźń dorosły-dziecko, i czasem udaje się wyjść z najgorszych oparów.
Odważnych zapraszam do lektury prawie 400 stron wypełnionych przygodami Siri. "To tylko dziecko. Ale też jedyna osoba, jaka kiedykolwiek postanowiła rzucić wyzwanie Białej Głowie". Dziecko sprytne, dzielne, odważne i mądre, nad wyraz kochające ojca i siostrę, potrafiące przebić się przez niewzruszone serca dorosłych i skutecznie realizować zamierzony plan zostawiając za sobą ślady dobra.
To wielki ukłon autorki w stronę dzieci. Porusza temat ich wyzysku, wykorzystywania do ciężkiej pracy, nadmiaru obowiązków, natłoku zajęć, obarczania problemami dorosłych. To podkreślenie roli dziecięcej wyobraźni i odwagi, braku barier i przełamywania lodu przed nieznanymi. To śmiech z dorosłych, którzy przemocą chcą udowodnić swoją przewagę "poczuliście się silni, bo udało się wam śmiertelnie przestraszyć dziecko?". To doskonała powieść przygodowa dla dzieci w wieku szkolnym i młodszej młodzieży.
Piraci Oceanu Lodowego
tytuł szwedzkiego oryginału: Ishavspirater
Frida Nilsson
ilustracje: Alexander Jansson
przekład: Marta Wallin
wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2018
liczba stron: 364
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz