To już czwarty tom przygód sympatycznej rodziny. W serii ukazały się: 8 + 2 i ciężarówka, 8 + 2 i domek w lesie, 8 + 2 i pierwsze święta. Jest tu wszystko czego potrzebuje młody czytelnik. Prężna akcja, dowcip sytuacyjny i sympatyczni bohaterowie. Bohaterów wielu: mama, tata, babcia, ośmioro dzieci (ich imiona zaczynają się na literę M), sąsiedzi, kuzyni, przyjaciele, koledzy z orkiestry dętej kierowców ciężarówek, Mućka i pies Rurek.
W tak dużej zbiorowości nie brakuje przygód, nawet zimową porą. Bo oto zjawia się ktoś, kto niespodziewanie obróci bieg spraw i zostawi po sobie trwały ślad w postaci niezwykle towarzyskiej krowy. Od chwili pojawienia się Antona z Ameryki, rodzina z domku w lesie zmienia miejsce zamieszkania i "świętuje jak się patrzy" Boże Narodzenie. Niektórzy członkowie obejmują pieczę nad gospodarstwem znajomych u Anny i Larsa, u których goszczą, i dobrze się przy tym bawią, a świnie dzięki nim po raz pierwszy widzą choinkę ("ten warchlak to mój dobry kolega"). Tłumaczą się przy okazji policji, że "przecież wcale nie zaginęli".
A po powrocie do domku w lesie, nic nie jest już takie samo. I tylko dzieciom w szkole wstyd się przyznać, skąd wokół nich ten dziwny zapach obory. Ale kiedy tata (tancerz, doktor swoich dzieci, pirotechnik, puzonista w orkiestrze, pomysłowy budowniczy w jednej osobie) zaradzi już i przeniesie oborę z domu do szopy, dzieci z domu w lesie pozwolą oglądać ten niecodzienny obraz ponad stu osobom ze szkolnej wycieczki. Babcia, która jest niezwykle ważną osobą w tym domku, po raz kolejny jawi się jako niezwykle aktywna, dziarska staruszka, gotowa do wytężonej opieki nad dziećmi ("trzyma straż, dopóki rodzice nie wrócą do domu") i krową, do zabawy w zawiadowcę pociągu czy dzielnego wartownika, do przenoszenia beli drewna potrzebnych do budowy szopy. Jako teściowa prowadzi błyskotliwe (czasem złośliwe, zawsze pełne sympatii) rozmowy z zięciem, gospodarzem tego domu. Nadaje smaku, ciepła, za którym się tęskni.
A po powrocie do domku w lesie, nic nie jest już takie samo. I tylko dzieciom w szkole wstyd się przyznać, skąd wokół nich ten dziwny zapach obory. Ale kiedy tata (tancerz, doktor swoich dzieci, pirotechnik, puzonista w orkiestrze, pomysłowy budowniczy w jednej osobie) zaradzi już i przeniesie oborę z domu do szopy, dzieci z domu w lesie pozwolą oglądać ten niecodzienny obraz ponad stu osobom ze szkolnej wycieczki. Babcia, która jest niezwykle ważną osobą w tym domku, po raz kolejny jawi się jako niezwykle aktywna, dziarska staruszka, gotowa do wytężonej opieki nad dziećmi ("trzyma straż, dopóki rodzice nie wrócą do domu") i krową, do zabawy w zawiadowcę pociągu czy dzielnego wartownika, do przenoszenia beli drewna potrzebnych do budowy szopy. Jako teściowa prowadzi błyskotliwe (czasem złośliwe, zawsze pełne sympatii) rozmowy z zięciem, gospodarzem tego domu. Nadaje smaku, ciepła, za którym się tęskni.
Kto zna, ten wie, że taka lektura jest zawsze za krótka. A kto nie zna, niech czym prędzej nadrabia zaległości. To jedna z tych książek, które dumnie zajmują miejsce na domowej półce.
8 + 2 i Anton z Ameryki
Anne Cath. Vestly
ilustracje: Marianna Oklejak
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2017
liczba stron: 176
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz