18.08.2016

Hej, to moja ryba!


Łowienie ryb na zmieniającej się i szybko kurczącej planszy to nie lada wyzwanie. Frajda ze zdobyczy jest ogromna, a ucieczka szybka, kiedy pojawia się zagrożenie lodowatej wody tuż obok.

Bywa, że przygotowywanie kafelków do gry jest dłuższe niż sama rozgrywka. Ale po każdej kolejnej rundzie chciałoby się zagrać jeszcze. Rozkładamy kafelki dość równomiernie, rozstawiamy w kolejnych rundach pingwiny na wybranych krach. A potem rozpoczynamy łowienie ryb. Im więcej złapanych ryb, tym lepiej. W każdej rundzie przestawiamy jednego pingwina na wybrane pole (w linii prostej, o dowolną liczbę pól, tylko po krach; pingwiny nie mogą przeskakiwać nad sobą ani nad pustymi polami bez kier). A krę z rybkami z miejsca, gdzie stał pingwin zabieramy.
Kry, na które nie może wejść żaden pingwin (otoczone wodą- pustymi polami) odkładamy do pudełka. Kiedy gracz nie może przesunąć żadnego ze swoich pingwinów, odpada z gry. Pozostali grają, aż zostanie jeden gracz. Gra kończy się, kiedy nie może wykonać żadnego ruchu. Na koniec zliczamy złowione rybki. Więcej szczegółów znajdziecie w instrukcji.

U nas się sprawdza. Przynosi sporo fajnej zabawy, zwłaszcza wtedy kiedy rozkładamy kafelki w różne kształty (ryba piła, ośmiornica, itd.), i potrzeba było sporo sprytu, żeby choć chwilę utrzymać się i zdobyć cokolwiek. Każda rozgrywka jest inna. Potrzeba sprytnego myślenia, żeby ugrać swoje. Jest prosto, szybko i przyjemnie.

A w temacie pingwinów obejrzeliśmy "Na fali" (Surf's up:) i cudną animację "Chłopiec i pingwin".
Hej, to moja ryba!
Alvydas Jakeliunas, Gunther Cornett
ilustracje: Chris Beck, Dallas Mehlhoff, Brian Schomburg
wydawca Granna, Warszawa 2011
zestaw zawiera: 60 żetonów, 16 czterokolorowych pingwinów
wiek 8+ (albo 6+), dla 2-4 osób (dla dzieci i dorosłych)
http://mamajanka.blogspot.com/2016/02/grajmy.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...