Do Bukaresztu (nie mylić z Budapesztem:) zajechać trzeba, żeby zobaczyć kilka ważnych miejsc (lotnisko jest małe, bez tłumów, a jeśli jest opóźnienie jednego lotu, brakuje miejsc do siedzenia). Ale nie jest to najpiękniejsze czy najbardziej przyjazne miejsce w tym kraju, ścisk i hałas na ulicach, stanie w korkach niezależnie od pory dnia. Warto przejść ulicami Starego Miasta, popatrzeć na wysokie socrealistyczne kamienice, najstarszy w kraju funkcjonujący hotel Hanukui Manuc, Plac Rewolucji. Plac Uniwersytecki, łuk triumfalny i aleje (Bulevardul Unirii szerszych o 1 metr i dłuższych o 6 niż paryskie Pola Elizejskie), gigantyczny Pałac Parlamentu. Tak, Nicolae Ceausescu miał wyobraźnię i nieposkromioną chęć zbudowania lepszego miasta niż zachodni Paryż.
Pałac Parlamentu to drugi największy budynek na świecie zaraz po Pentagonie. Zbudowany w rekordowym tempie 5 lat, projektowany przez 200 architektów (plany przedstawiane Ceausescu dość realnie, bo nie trudno mu było wyobrazić sobie ten moloch), z materiałów sprowadzanych wyłącznie z kraju. Budowany non-stop przez 30 tysięcy robotników 7 dni w tygodniu. Reprezentacyjna sala balowa, żyrandol z kryształu o wadze 2,5 tony, to przyciągające aspekty, ale czy warto, niech każdy zadecyduje sam:)
Wulkany błotne w Berce to ciekawe przyrodniczo miejsce, oddalone gdzieś obok miejscowości Paclele, między pagórkami na okrągłym wypukłym płaskowyżu, między łąkami pełnymi kwiatów, objęte ochroną rezerwatu. Zajmują powierzchnię 0.22 km2, jest ich sporo, bo aż 62 źródła, najwyższy sięga 15 m. Na zdjęciach nie wyglądały tak dobrze, jak na żywo. To czekanie na zbliżające się bulgotanie co jakiś czas i na dużego bąbla błota i gazu wydobywającego się spod ziemi przynosi dużą radość.
Największa w Europie Kopalnia soli Slanic Prahova położona w Karpatach Południowych robi ogromne wrażenie i jest na szczycie atrakcji moich dzieci. Okoliczne wzgórza zbudowane z soli mają po kilkadziesiąt milionów lat, formowane przez ruchy tektoniczne, wypiętrzenia, tworzą cudowne formacje. Kupuje się bilet, wchodzi do busa i zjeżdża 200 metrów pod ziemię. Temperatura z 35 spada do 12-15? Wchodzi się bez przewodnika do gigantycznych hal i podziwia ciężką pracę człowieka (w latach 1940-1970 wydobyto stąd prawie 3 miliony m3 soli!). W gigantycznych halach (o wysokości 54 m, nachyleniu 60 stopni czekają rozrywki, golf, cymbergaj, kino, piaskownica, sklep, plac zabaw z dmuchańcami.
Pałac Peles w Sinaia o baśniowym wyglądzie według projektu niemieckiego architekta Wilhelma Doderera, położony malowniczo na tle Gór Bucegi, uznawany jednym z najpiękniejszych w kraju. Kompleks parkowo-pałacowy pełnił funkcję letniej rezydencji rumuńskich królów. Pałac w stylu neorenesansowym mieści 160 pokojów, salę zbrojeniową z 4 tysiącami elementów broni, salę muzyczną, zdobne sufity i ściany, freski Gustava Klimta czy Franza von Matscha.
Braszów (rum. Brasov), miasteczko o cudownym klimacie, tętni życiem, jedno z piękniejszych w Transylwanii, założone przez osadników saskich w XIII wieku. Do XVI wieku było najlepszą fortecą pośród miast Siedmiogrodu, zamieszkiwane wyłącznie przez Sasów w ponad 45 cechach. Rynek Miejski zadbany, pełen ludzi, kawiarni, fontann, z monumentalnym kościołem "czarnym" (Biserica Neagra) za sprawą nie pożaru, a prawdopodobnie zanieczyszczeń, z najwęższą uliczką Strada Sforii, zabytkowymi kamieniczkami kupieckimi, bastionami, malowniczymi dachami (warto wspiąć się na szczyt Wzgórze Tampa (960 m n.p.m) by podziwiać zachowaną architekturę, zobaczyć z bliska napis Brasov czy przypomnieć miejsce, gdzie Vlad Palovnik kazał nabić na pale 40 handlarzy, którzy sprzeciwili się jego rozkazom.
Zamek chłopski w Rasnov w Siedmiogrodzie w środkowej Rumunii datowany na XIII wiek. Prezentuje się cudnie na wzgórzu. Służył jako miejsce schronienia przed najazdami Turków i Tatarów. Wzgórze zdobi napis na wzór Hollywoodu, podobnie jak w Brasovie.
Zamek w Bran z XIV w., tu dopiero są tłumy ludzi, pachnie mamałygą, kanapkami Draculi, oscypkami, langoszami. Skomercjalizowane miejsce i dostosowane do turystów. Początkowo było twierdzą wojskową, w 1920 przekształcony na zamek-własność królowej Marii. Zbudowany na klifie. Z bogatym zbiorem muzeum: meble, kostiumy, broń, zbroje.
Wąwóz Parcul National Piatra Craiuli w karpackim łańcuchu górskim. Wapienne gigantyczne skały (do 2 tys. m jak Timbalul Mare Peak 2.177 m, przyjemny szlak do przejścia. Ostrzeżenia przed niedźwiedziami, i całym bogactwem jaszczurek, żab, salamander, żmij zygzakowatych, itp.
Kościół warowny w Harman. Cudowne miejsce z mnóstwem zakamarków przeznaczonych dawniej do ukrywania się chłopów. Dziś zaopiekowany, z wieloma pomieszczeniami, wąskimi urokliwymi schodkami, wejściami na poddasza, pokazami walk rycerzy, muzyką. Bardzo urocze miejsce, które wskoczyło wysoko na listę atrakcji naszych dzieci.
Zjazd do kanionu położonego między górami. Klimatyczne górskie ścieżki, małe domki, chłopi pracujący przy ścinaniu trawy, formowaniu kop siana.
Zamek chłopski w Rupei z XIII wieku położony na 120 metrowym wzgórzu jako własność królów Węgier. Potwierdzono tu ślady osadnictwa pochodzące z paleolitu i wczesnego neolitu. Służył jako schronienie dla chorych na dżumę w XVIII w., podczas najazdu Turków. Zniszczony przez burzę przez kilka wieków stał jako ruina. W latach 2010-13 odrestaurowany i otwarty dla turystów.
Shighisoara to bardzo pozytywne zaskoczenie. Miasteczko jak ze średniowiecza, z zachowaną wieżą w starym klimacie, bramą, uliczkami, miejscem gdzie urodził się Vlad Palownik, basztami z XIII-XIV wieku, słynnymi schodamis zkolnymi (Scara şcolarilor, dziś 172, dawniej 300 drewnianych schodów pod zadaszeniem prowadzących do szkoły na wzgórzu).
Kościół ewangelicki w Biertan. Ładny widok na miejscowość z dachami pokrytymi dachówką, pokój dla małżonków, którzy mają się dogadać (najbardziej zostanie w naszej pamięci).
Wąwóz Turda między skałami, co za miejsce! na wzgórzu huśtawki, kawa, lody, tyrolka. Na dole cudne przejście nad potokiem, między wzgórzami.
Sybin (rum. Sibiu), urocze miasteczko Siedmiogrodu, w środkowej części kraju, położone nad rzeką Cibin, założone w XII wieku. Z dachami z oknami na świat (wentylacja czy poczucie bycia obserwowanym przez zmrużone oczy), mostem kłamców (kiedy wejdziesz na niego i skłamiesz, może się zapaść:), Dużym i Małym Rynkiem (rum. Piața i Mică Mare), Soborem Trójcy Świętej, najważniejszej prawosławnej świątyni w mieście (z wieżami o wysokości 43 m i 45 m z początku XX wieku, arcydziełami sztuki wewnątrz), pasażem schodów z XIII w. (łączącym Dolne i Górne miasto, na jego szczycie znajduje się najstarszy budynek Sybinu restauracja The Golden Barrel).
Trasa tranfogaraska (rum. Transfăgărășan). Co tu dużo mówić. Cudowna! Liczy 151 km długości (właściwy odcinek ok. 90 km), jest drugą pod względem wysokości drogą kołową Rumunii. Zbudowana w celu transportowania broni na wypadek wojny. Nieopodal jeziora Balea, osiąga wysokość 2042 m n.p.m (najwyższy punkt trasy i zaraz obok najdłuższy tunel w kraju 884 m). Przecina grzbiet Gór Fogaraskich między najwyższymi szczytami Moldoveanu u Negoiu. Zapora na rzece Ardżesz o wysokości 160 metrów tworzy sztuczne jezioro Vidraru, blisko zamek Poenari należący do Vlada Palovnika, położony na wzgórzu. Na trasie są urocze widoki górskie, strumień, 27 wiaduktów, mosty i tunele.
Krajova, niewielkie miasteczko założone przez Daków, ośrodek handlowy od XV wieku. Z Domem Banów, Pałacem Constantina Mihaila z XIX wieku, ładnym ratuszem, domami i kamienicami z XIX wieku, futurystycznym nowym (z 2017 r.) stadionem piłkarskim im. Iona Oblemenki, który może pomieścić 30 944 widzów. Duży park z minizoo, placami zabaw, konstrukcjami kwiatowymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz