Niewiele wiem o naszych sąsiadach. Ten zbiór dociekliwych, dynamicznie i całkiem ciekawie napisanych reportaży odsłania fragmenty współczesnych Niemiec, o jakich nie dowiemy się z mediów, poszerzymy o kolejne obrazy i historie, zwłaszcza o imigrantach, historii życia po obaleniu muru czy smaczkach nt. Angeli Merkel. Nie otrzymamy odpowiedzi na pytanie "ile ma trwać integracja?", bo jest to niezwykle skomplikowane.
Nie ma tu stronniczości, jest przybliżenie różnorakich historii: od losów "gównianych polaczków", którzy urodzeni po wojnie dzielą życie na niemiecko-polskie "Matka Niemka, ojciec Polak" i stygmatyzacja rodziny. Karanie goleniem głowy, więzieniem lub śmiercią Niemek, które w czasach wojny "naruszyły zdrowe poczucie narodowe" i współżyły z mężczyznami innych nacji. Przez współczesnych imigrantów, którzy zmagają się z falą agresji. Opowieści o rzeźni i zastoju w czasie Covidu, kiepskim traktowaniu pracowników, ich warunkach mieszkaniowych, łamanych nogach świń po otrzymaniu dawki uśmiercającej i szlachtowaniu 1200 sztuk na godzinę, opłacaniem wyższych rangą znających język za pomoc. Uderzająca historia młodej dżihadystki, która naiwnie dzięki informacjom z internetu wstąpiła do ISIS i nie może wrócić do lepszego dawnego życia "na spokojnej prowincji" we wschodnich Niemczech. Nikomu nie jest tu potrzebna fundamentalistyczna propaganda. Wielu z tych historii na pewno nie chcieliby przeczytać Niemcy, bo nie są nazbyt chlubne. "Jest tu rasizm, ale ja (lekarz z Libii) nie mam żadnych problemów... Wobec nas Niemcy są raczej mili. Niemcy nie mogą już funkcjonować bez imigrantów... mają mało dzieci". "W przeciwieństwie do tutejszych Niemców nie oceniam Polaków źle (mieszkaniec Zittau, niemieckiego miasteczka leżącego u zbiegu granic z Polską i Czechami), nie uważam że tylko kombinują i kradną. Ale to nie znaczy, że chciałabym się znaleźć nagle w granicach Polski"
Podziały w Niemczech były i są. Bardzo zaskakują losy osób o polskich korzeniach, którzy są napiętnowani. Silny napływ imigrantów nie ułatwia tolerancji wobec nich, a nie swoje korzenie pamiętają przez pokolenia. Nastroje społeczne nie są zbyt optymistyczne. Kraj ma tak naprawdę wiele twarzy, wiele kłopotów, z którymi się boryka, na nic zdaje się tu wypracowany porządek i zapewnienie, że "damy radę". Kryzys migracyjny i złożoność sytuacji napływowych mieszkańców zdaje się nie mieć końca. Pokazanie tej wielowymiarowości bardzo się autorowi udała. W kolejne reportaże łatwo się wczuć, zarówno od strony migrantów, jak i władz miast i landów. Przerażają osoby z zapędami do czystek rasowych i utrzymania nieskazitelnej rasy..., choć niektóre obawy można zrozumieć. Konkretne przypadki pozwalają wyobrazić sobie, z jak wielkim problemem mierzą się Niemcy, jak trudno to udźwignąć, nie szkodząc swoim i napływowym.
Książka skłania do refleksji, pozwala zrozumieć wiele istotnych zagadnień.
Rzeźnia numer jeden i inne reportaże z Niemiec
Jerzy Haszczyński
wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2022
liczba stron: 224