To już 11 tom przygód małych rozbrykanych kandydatów na bogów, którzy ćwiczą się w doskonaleniu umiejętności i swoich specjalizacjach. Przy okazji doświadczania przeszkadzają innym, drażnią i robią sporo psikusów. Ale czymże byłby świat dorosłych bez takich urwisów?
Mali bogowie mają duże pole do popisu, na wyspie Kreta poznają nowe miejsca, drażnią herosów i żartują sobie z poważnych dla mieszkańców spraw. Kiedy Dedal wznosi wspaniały labirynt, żeby uwięzić w nim Minotaura zrodzonego z miłości żony króla Minosa do byka, nie spodziewa się, że Taurusek go przechytrzy, zamieszka z paczką urwisów w grocie skalnej, a kiedy labirynt będzie służył za więzienie, błyskawicznie znajdzie z niego wyjście. Znów zabawa z piorunem Zeusa trwa w najlepsze, dopóki jego cierpliwość się nie skończy. Żartują sobie z Posejdona, dopóki nie dostaną rozkazu sprzątania końskiego łajna. Artemida świetnie dowcipkuje w Tauruska, kiedy przedstawia mu swoje koleżanki zamieszkujące rośliny w lesie, by skończył załatwianie się gdzie popadnie i korzystał kulturalnie z toalety. Poznajemy też morskiego Trytona i małą Rodos, podziwiamy dzielnego Heraklesa, który szlifuje swoje umiejętności na wielu polach. Ale śmietnik na głowie odpoczywającego w grocie Zeusa, to wybryk ponad wszelkie pokłady cierpliwości bogów i herosów Olimpu. Zabawa, psikusy i przekomarzanie się, kto jest bardziej dowcipny. Tacy są mali niestrudzeni kandydaci na Olimp, a okładka tomu 11. jest kwintesencją ich wybryków.
Tu znajdziesz wcześniejsze tomy w serii Mali bogowie.
Mali bogowie. Kreteńska zabawa, tom 11 (fr. Les petits Mythos: 11. Crete party)
scen. Christophe Cazenove, il. Philippe Larbier, tł. Maria Mosiewicz
wydawnictwo Egmont, Warszawa 2025
liczba stron: 48
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz