Pierwszy tom komiksu przygodowo-fantastycznego zaskakuje prężną akcją i wciąga czytelnika od początku do końca. Mały Grzesiu przeprowadza się do miasta z rodzicami i starszą siostrą (relacja z nią jest oczywista, konfliktowa:), dźwigająca bagaże mama i jej postawa chwyta za serce:), a komentarz o długich latach nauki syna, by mógł pracować w domu, jak tata, bezcenna i taka naturalna w ustach rodzica). Oczywiście chłopiec nie tryska zachwytem, ale bliskość gotyckiej kolegiaty i ponurej cytadeli okazuje się dobrą okazją do przeżycia ciekawych chwil.
Grzesiu znajduje tajemniczy medalion, dzięki któremu przenosi się w przeszłość. I choć nie ma ochoty do nauki, to nawet tu musi chodzić do szkoły, tłumaczyć zdania na grekę, pisać wypracowania. Ale to w międzyczasie, bo jego główną misją jest pomoc gargulcom w odnalezieniu zagubionych skrzatów. Jest wplątany w nieoczywisty świat sto czy dwieście lat wstecz, gdzie toczą się boje między dobrymi a złymi, a on jako człowiek początkowo traktowany z dystansem ("jesteś skrzatem czy gnomem"), wykazuje się nadzwyczajnymi mocami (dzięki otrzymanej bransolecie pomocy czy piórze) i udowadnia swój spryt. Oszołomiony zmianą otoczenia świetnie się odnajduje i bawi (i pracuje też, nosi wodę, układa drewno), lubi swoich staromodnych rodziców, ich wolny czas i chęć do działań, jak np. łowienie ryb. A po powrocie w teraźniejszość, rozpoczyna nowy rok szkolny.
Gargulce, tom 1: Podróżnik (fr. Gargouilles 1: Le voyageur)
scen. Denis Pierre Filippi, rys. Etienne Jung, tł. Maria Mosiewicz
wydawnictwo Egmont, Warszawa 2024
liczba stron: 48
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz