Lubię takie przedpołudnia, kiedy jestem w domu, robię kawę na drugie śniadanie, dzwoni dzwonek, przychodzi kurier, rozpakowuję paczkę, dzieci cieszą się z nowo proponowanej zabawy, rozpoczyna się frajda z poznawania, dotykania, testowania co do czego pasuje, co z tym zrobić:)
W takim momencie trafiła do nas Stonoga Agata, więc piję kawę, podjadamy muffiny i nawlekamy te kolorowe krążki na sznurek. Wyrzucamy drewnianą kostkę, szukamy odpowiedniego koloru, nawlekamy krążek po krążku. Bawimy się stonogą, straszymy, uciekamy, piszczymy trochę. Potem układamy stosy, wieże, liczymy ile jest kolorów, bawimy się w odgadywanie jakiego krążka brakuje. Układamy sekwencje zielony-czerwony, zielony-czerwony. Próbujemy odtworzyć kolory tęczy (czerwony-pomarańczowy-żółty-zielony-niebieski-fioletowy, oto tęcza) śpiewając pod nosem skomplikowany tekst:). Stonoga zastępuje nam ciasto na kluski, daje się ją turlać obiema rączkami i jest to miłe uczucie. Dopijam kawę i idę do pracy:) A dzieci ganiają się z bohaterką dnia dzisiejszego, a potem idą z nią na czytanie i drzemkę:)
Prostota wykonania tej zabawki, stwarza duże pole do zabawy. Dużym plusem jest drewniane pudełko i elementy stonogi. Sznurek mam nadzieję, jest niezniszczalny (takie sprawia wrażenie) i dobrze współpracuje z małą rączką i krążkami. Satysfakcja z nawlekania krążków ogromna, skupienie i manipulacje rączkami fantastyczne (mała motoryka to jednak ważna sprawa:). Krążki są bardzo przyjemne w dotyku i służą do liczenia, turlania, segregowania kolorów, wykupywania misia za konkretne kolory.
Stonoga Agata
wydawnictwo Epideixis, Kraków
zawartość opakowania: 18 drewnianych pierścieni w 6 kolorach, drewniana kostka, instrukcja,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz