Wyobraźnia do zabaw Alberta Albertsona zawsze mnie porusza i uświadamia, że nie każde dziecko potrafi tak się bawić. Choćby dlatego warto poznawać Alberta:) Można czerpać dużo pomysłów od niego. Poza tym jego osobowość, emocje, ciekawość świata, wszystko to razem daje obraz wspaniałego bohatera, którego miło jest gościć w swoim domu.
Tata Alberta zrobił wiosenne porządki, kiedy zostawia dom i wychodzi daje do zrozumienia Albertowi i jego przyjacielowi Wiktorowi, że pozwala "tylko na samochodziki i basta. Wszystkie inne zabawki są zakazane". Więcej nie trzeba chłopcom o bogatej wyobraźni. I dobrze. Nowy świat może istnieć bez kulek i klocków, i innych zabawek, które trudno zbierać z podłogi. Wyspostan można zbudować z innych materiałów, używając do tego przedmiotów codziennego użytku, choćby z salonu czy kuchni. A jakże! I jest to o wiele bardziej twórcze. Nie od dziś wiadomo, że ograniczeniem dla przygód jest tylko wyobraźnia, i nawet kapeć może okazać się świetnym statkiem, a durszlak - więzieniem.
Przygody i kraina nie muszą być widoczne, akcje które się działy nie muszą pozostawiać śladów. Bo "są rzeczy, których nie widać, a są!" Naprawdę. Gunilla Bergström otrzymała za swoją twórczość wiele nagród i wyróżnień, jej podejście i sposób opisywania świata z dziecięcej perspektywy i roli rodzica są tu kreślone bezbłędnie.
Albert i niewidzialne (szw. Osynligt med Alfons)
tekst i il. Gunilla Bergström, tł. Katarzyna Skalska
wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2023
liczba stron: 32
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz