Ta powieść pokazuje, że warto marzyć, pracować wspólnie i wytrwale dążyć do celu.
Clare Balding świetnie opisała rodzinę z Folly Farm, rolę i miejsce każdego z jej członków. Na pierwszy plan wysunęła Charlie, jej ogromną wiedzę i zaangażowanie w realizację marzeń o przygotowaniach do wyścigu Wojownika (pojęcie o treningach, organizacji) i utrzymanie sytuacji gospodarstwa w takim stanie, jaki jest, kiedy nad rodziną wisi widmo kryzysu finansowego i przeprowadzki ze wsi do miasta. Troską, czułością i mądrym wsparciem zachwycają rodzice, którzy potrafią odpowiadać na potrzeby swoich dzieci, ufają im nawet w tak trudnych momentach i widzą w nich potencjał. Bracia Charlie Harry i Larry są rozbrykani, najbardziej bawi ich robienie na złość siostrze, ale tylko do czasu. Bo kiedy w gospodarstwie pojawiają się konie ("To była okazja. To był przypadek") i Charlie angażuje rodzinę i Joego (który pomaga w pracach w gospodarstwie, a przy tym jest świetnym dżokejem), wszyscy działają w jednym celu, "oddani, lojalni, odpowiedzialni i zaangażowani", i każdy robi to, co potrafi najlepiej. A bracia zdumiewają przygotowaniem, i z czasem troską o swoją siostrę, są nawet gotowi stanąć w jej obronie (bo "ma więcej oleju w głowie"). Bo Charlie nie ma ławo w szkole, ciągle znosi kpiny, szorstkie uwagi nt. zapachu, grubych nóg, jeździe na krowie ("nigdy mi tego nie zapomną"). Tak naprawdę dziewczynka jest wspaniałą bohaterką, tylko szkolna brać nie jest w stanie tego wychwycić (poza jedyną przyjaciółką Polly, która razem ze swoją mamą nie raz udowadnia, jak dobrze jest działać razem i wspierać; "Niektórzy ludzie mają dużo pieniędzy, ale nie mają serca. Inni mają serce, ale nie mają pieniędzy. A niewielu ludzi ma jedno i drugie").
Bardzo polubiłam Charlie i jej bliskich. Wytrwałą naukę jazdy na krowie bez siodła i wodzy (też tak jeździłam, ale na koniach:). Ciągle powracający temat koni, który potrafiła wpleść w każdy wątek nauki szkolnej:), a oprócz wielu praktycznych informacji nt. treningu, pielęgnacji i diety koni, posiadania licencji przez dżokeja (Joe "mógł dosiadać każdego konia w każdym wyścigu w kraju"), opłat w wyścigach, rejestrowania barw, dowiedziałam się, że nie tylko Serena Williams ma silne nogi, ale też Beyonce, Angela Merkel czy caryca Katarzyna II. Czekam na kolejne przygody rodziny Bassów po udziale w najważniejszym wyścigu konnym świata. Bo opowieść zachwyca ciepłem, odwagą, mądrością i frajdą realizowania marzeń.
Koń, który nie chciał się ścigać (ang. The Racehorce Who Wouldn't Gallop)
Clare Balding, il. Tony Ross, tł. Małgorzata Glasenapp
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2023
seria: Charlie i Wojownik
liczba stron: 232
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz