"Chcę, żeby wszystko było w porządku - mówię cicho. - Czy z nami będzie w porządku? - Nie wiem. - Joey zarzuca worek na ramię. - Ale może uda nam się chociaż do tego zbliżyć".
Niezwykle prawdziwa opowieść o problemie uzależnienia, walki o człowieka i walki człowieka - próbach wychodzenia z nałogu, bezsilnej miłości bliskich, ukrytej nieśmiałości i byciu w cieniu. Ta historia mocno dotyka, serce mocno bije w różnych momentach opowiadanej historii rodzeństwa i całej rodziny. I choć mocno kibicuję takich bohaterom, jak Joey, to, niestety wiem, jak małe są szanse na powodzenie, dlatego ta książka tak mocno poraża realnością.
Emory jest odpowiedzialną ułożoną córką, w domu rodzice mogą na niej polegać. To dlatego czuje się mega odpowiedzialna za brata Joeya, dlatego walczy o niego w każdej chwili, kiedy ten coraz mocniej brnie w narkotyki. Jej życie wywraca się do góry nogami, kiedy uczestniczy w wypadku samochodowym, kiedy ginie jedna osoba, a uzależnienie brata wychodzi na światło dzienne. Ona sama przeżywa traumę po wypadku, pragnie powrotu do zdrowia brata, natomiast mama działa szybko, najpierw wysyła syna na leczenie do dobrego ośrodka, a po powrocie ustala reguły, które w zamyśle mają pomóc zdrowo funkcjonować dziecku bez narkotyków. Joey dzielnie walczy ze sobą, Emory z troską pochyla się nad nim. "Joey i ja jesteśmy wporządkuwporządkuwporządku, jak również okejokejokejokejokej". Jednak rzeczywistość bycia w liceum nie jest łatwa, odcięcie się od dawnych przyjaciół nie jest łatwe, potańcówki nie są łatwe, bycie na świeczniku i znoszenie komentarzy nt. wypadku, uzależnienia, w końcu zdjęć wykonywanych prywatnie, a które ujrzały światło dzienne... to wszystko jest tak skomplikowane. "Jedyne, w czym zawsze byłem dobry, to sprawianie ludziom zawodu, Emmy. Przez całe swoje życie chciałem tylko poczuć się lepiej. Zapomnieć o tym, jakim jestem nieudacznikiem. I znalazłem sposób, żeby tak było."
Miasto Mill Haven nie jest wielkie. Wszyscy wiedzą o wypadku Joeya, o tym, jak trudno tu żyć bez opiatów, wiele osób widzi zdjęcia Emory. Do tego trwa dyskusja o przeznaczenie starego młyna rodziców. Jak żyć dalej? Z czym zmaga się rodzeństwo i rodzina, którym życie wywróciło się do góry nogami? Jak posklejać relacje rodzinne, i to wszystko, co gdzieś z roku na rok umknęło. Kim chce zostać Emory, która dotąd żyła w cieniu uzależnionego brata, przebojowej siostry i wymagających rodziców. Wszystko jest o wiele bardziej zagmatwane, niż mogłoby się wydawać. Jak dojść do zrozumienia i pokochania siebie na nowo, jak odnaleźć się w skomplikowanym świecie. "Byłam bardzo zajęta byciem kłamczuchą, ladacznicą, złodziejką biżuterii, osobą pozwalającą na branie narkotyków, włamywaczką, siostrą i córką". Czytelnik obserwuje świat z punktu widzenia Emory, odkrywa jej tajemnice, zmagania ze sobą, bratem, rodzicami, rówieśnikami. Autorka dobrze oddziałuje na emocje czytelnika, potwierdza ile trudu wymaga droga do siebie, walki o to, co ważne, jak narkotyki, wszelkie uzależnienia niszczą rodziny. Jak działa współczesny świat z telefonem w ręku. Za żadne bogactwa nie chciałabym się znaleźć w skórze Emory, natomiast bardzo rozumiem jej pragnienie, by brat i relacje w rodzinie były zdrowe. Ta książka to wołanie o pomoc osób nieśmiałych, zagubionych, uzależnionych, nieszczęśliwych w swoich związkach. Wciąga bezlitośnie od pierwszej do ostatniej strony i głośno woła przez usta babci:
"To twoje życie, nie zmarnuj go".
You'd Be Home Now
Kathleen Glasgow, tł. Ewa Bobocińska
wydawnictwo Jaguar, Warszawa 2023
liczba stron: 384
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz