starsza pani bardzo miła.
Miała kota, spała w kapciach,
nazywali ją Kebabcia...".
Te pyszne rymy mogą się śnić po nocach. Smaczna rytmiczna podróż po świecie, zaglądanie do kuchni i zwyczajów kulinarnych i zachwyt nad tym, co najlepsze, z czego słynie dane miejsce. Nie tylko w Europie, ale w wybranych piętnastu miejscach na całym świecie. Są bliższe nam Węgry, Anglia, Francja, są odległe absolutnie egzotyczne Japonia, Republika Południowej Afryki czy Indie i ich związek z rozpieszczaniem kubków smakowych.
Rymowanki żonglują po kulturze danego kraju, umiejętnie wplatane są zwyczaje kulinarne, upodobania do różnego typu dań, zachowań, połączone w zgrabne historie tworzące całość każdego z miejsc. To przyjemna nieco absurdalna porcja wiedzy o mieszkańcach krajów świata. Brzuch podczas lektury tych historii raz się śmieje, raz tęskni za wypełnieniem jakiegoś smakołyku. Bo jest pysznie, dźwięcznie, kolorowo i wielokulturowo. Trochę przypomina mi się lektura Kefiru w Kairze, trochę własne podróże w niektóre z tych miejsc, trochę uruchamiają się marzenia o poznaniu nowych miejsc i smaków.
Żonglerka słowna jest zgrabna i dobrze skomponowana. A to, co ważne, to wyjaśnianie młodym czytelnikom, czym są poszczególne potrawy i z czym się wiążą ich nazwy (tażin, chili con carne, feijoada, lasagne, tort Pavlova) w sposób lekki i bardzo niestandardowy, łatwo wpadający w ucho i przyjemnie brzmiący.
Szymon Barabach, il. Kasia Fryza
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2021
liczba stron: 52
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz