"To prywatna sprawa, czy chce się mnie kochać, czy nie. Miłość liczy się tylko wtedy, gdy obdarowuje się nią dobrowolnie". Co za książka! Co za pytania i stwierdzenia pingwinów i gołębia! Aż trudno przerwać lekturę, bo wiadomo, że będzie ciekawie i że będzie się działo. Że będą dywagacje nt. Boga i Jego przymiotów. A moment z sernikiem to już totalne mistrzostwo wyobraźni i poczucia humoru:)
Troje pingwinów jest uosobieniem kłótliwego rodzeństwa, które sprzecza się, obwinia, zadaje niewygodne pytania i udziela niekomfortowych odpowiedzi, żeby dopiec, żeby zabolało, a może pouczyło, zwłaszcza kogoś młodszego. Ale kiedy pojawia się sytuacja podbramkowa (tu dość istotna: dwa bilety na arkę dla pary zwierząt), trudno zostawić trzeciego pingwina samego, na zatracenie i nadchodzący potop. Dlatego jest zapakowany do walizki i wbrew zasadom wniesiony na pokład arki Noego. Bo "Bóg chce zniszczyć całą ziemię, by potem jeszcze raz zacząć od początku".
W dialogach pingwinów pada wiele pytań, stwierdzeń, domysłów, z którymi borykają się dzieci, a czasem i dorośli: "nigdy nie widziałem Boga, i nie znam nikogo, kto by go kiedykolwiek widział. Jeśli jest mógłby dać nam jakiś znak", "Bóg na nas patrzy... za tymi chmurami dobry Bóg przechadza się tam i z powrotem i dokładnie nas obserwuje", "jestem złym pingwinem, Bóg mnie akurat takim stworzył", "Bóg zesłał potop i cała ziemia jest pod wodą... To Bóg istnieje naprawdę? Udowodnił nam to dosyć dobitnie", "Ale trudno mi uwierzyć, że Bóg znajduje się w tej walizce. Dlaczego? Bóg przecież może być wszędzie"... W rozmowach między pingwinami, i z gołębiem trwają dyskusje, domysły i choć zwykłe to przekonujące tezy, które świdrują w głowach bohaterów i doprowadzają małego pingwina do poważnych wniosków, ale z zabawnym zakończeniem. To trochę jak błądzenie ludzi, szukanie, urządzanie życia po swojemu, bo skąd pewność, że On tam za chmurami jest?:)
Autor ma dużą wyobraźnię, przedstawił historię uratowanych przez Noego zwierząt w sposób totalnie odmienny, z ich perspektywy (żyrafy wymiotują, lwy ryczą i nie mogą zasnąć, pingwinom doskwiera głód). A Noego jako starca, który schował się do swojej kajuty i wszystko zostawił w rękach jednego dzielnego (choć dość zdenerwowanego i spiętego) gołębia. Starca, który na początku wyznaczył ścisłe instrukcje i przekazał je gołębiowi, jednak na koniec potrafi zachować się z klasą. Całość układa się w bardzo zgrabną historię, niby prostą, a podejmującą bardzo ważne kwestie, z którymi niejeden człowiek się boryka. Dla dzieci, ale dorosły z frajdą i uśmiechem także ją pozna i wyciągnie wnioski. Bo to przewrotna wariacja opowieści biblijnej, zupełnie nie w stylu religijnym, ale o ważnych sprawach wiary i jej braku, dobru i złu, umiejętności przyznawania się do błędu.
O ósmej na arce
Ulrich Hub, il. Jörg Mühle, tł. Anna Gamroth
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2021
liczba stron: 80
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz