Pierwsze, co nasuwa się podczas czytania tej książki, to duża dawka poczucia humoru, cięte teksty (o seksie, ciąży, ojcostwie, bicepsach, otyłości), sztuka kształtowania dystansu do siebie i swojego wyglądu, młodzieńcza szalona przygoda. To powieść dla młodzieży, która pokazuje jak zamienić smutek w radość,
niechlubną nominację brzydkich i grubych dziewcząt w wakacyjną przygodę,
łzy i samotność w pełną humoru i pouczającą przyjaźń.
Kiedy kolega ze szkoły wpada na pomysł typowania i nominowania do konkursu najbrzydszych dziewcząt, szkoła nie może nic zmienić. Konkurs jest okropny, zdobywa wielu zwolenników, a wytypowane osoby zdobywają tytuły Złotego, Srebrnego i Brązowego Paszteta. Według pomysłodawcy ma to wpłynąć na nie mobilizująco, motywować do zmian na lepsze. Zwyciężczyni zwykle na początku są załamane, płaczą, tym bardziej trudno im wyjść na zewnątrz i udawać, że wszystko było jak dawniej, że można to zmienić, mniej się objadać czy wprowadzić zdrowszy styl życia. Tym razem pada na mocną trójkę grubych, brzydkich i zaniedbanych dziewcząt: Mireille, Astrid i Hakimę. Szybko otrząsają się z nieszczęścia i świetnie przeobrażają swoje nominacje w plany i ich realizację w wyprawę swojego życia:) "Białe poczwary" nie są przyzwyczajone do ruchu i działania. Toteż dwutygodniowe przygotowania fizyczne na rowerach sprawiają ból, powodują zakwasy i jeszcze bardziej "świńskie" czerwone policzki. Ale mają już plan na działanie. Sześć dni w drodze na rowerach, sprzedaż pasztecików z pysznymi sosami i napojem podczas postojów we francuskich miasteczkach, przy okazji wejście na bal "gadzartów", poznawanie siebie w działaniu i uczenie się siebie, korzystanie z tego, co każdy z nich potrafi, coraz większa odwaga i naturalność w kontaktach z płcią przeciwną, przedsiębiorczość.
Cięty język i przebojowość Mireille, jej chytry plan na poznanie ojca, wizytę w Paryżu. Oczytanie Hakimy, osobisty urok i wielki hart ducha jej brata i "śniadego ciacha" - Słońca jadącego z nimi na wózku inwalidzkim. Miłość do Indochine i skomplikowanych gier oraz sztuka przygotowywania kompotu przez Astrid. Wszystko to skutecznie pomaga im przetrwać drogę, dodaje skrzydeł, dojrzałości i humoru. A przy okazji udowodnić, że wszystko jest możliwe, kiedy się ma 12, 15 czy 26 lat. "Odkryłyśmy, że coś nas łączy, i po to musimy być w Paryżu 14 lipca".
Zabawna i rewelacyjna powieść o dojrzewaniu, sztuce akceptacji siebie, przyjaźni, szaleństwie hormonów, graniu na nosie dorosłym.
We Francji powieść stała się bestsellerem i zdobyła szereg nagród, w tym tytuł Najlepszej Młodzieżowej Książki Roku 2015 oraz prestiżową Prix Sorcières.
Pasztety, do boju! (fr. Les Petites Reines)
Clementine Beauvais, tł. Bożena Sęk
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2017
liczba stron: 276
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz