Autor we wstępie mruga okiem do czytelnika, poleca wspólne czytanie książki z dzieckiem i zabawę słowami i prezentowanymi formami, żeby uniknąć monotonii. A to co robi dalej, to totalne twórcze i niekonwencjonalne szaleństwo, zabawa różnorodnymi formami, "groch z kapustą", jak mówi sam autor. Wszystko po to, by dziecko lepiej poznało znaczenie wybranych pojęć przez autora, a raczej wydawnictwo (z tego tłumaczy się autor).
Definicje wyjaśnione są niesłownikowo, bardzo apetycznie. Dyskrecja, ideał, kompromitacja, przyjaźń, rywalizacja, samodzielność... Pukanie w głowę udaje się w dużej mierze, bo słowa i pojęcia, które warto znać, mają szansę pozostać w głowach czytelników. Choć może nie wszystkie są doskonałe, to bawią i cieszą czytelnika, dostarczają zaskakującą porcję rozrywki.
Świetnie prezentuje się: komedia, notka kryminalna, epitafium sedna, donos do autorytetu. Zabawnie i pomysłowo: western, list gończy nt. arogancji, pismo natchnione, przepis na erudytę, i wiele innych.
Autor wykazał się dużą kreatywnością, ironią, dowcipem i przy pomocy wyjaśniania słów, zaserwował czytelnikowi dodatkową porcję nauki, jak wyglądają niektóre formy literackie i proza użytkowa, całkiem przydatna na co dzień dla ucznia i rodzica. Tytuł przyciąga uwagę i skutecznie zachęca do zajrzenia do środka.
45 puknięć w głowę
Grzegorz Kasdepke, il. Tomek Kozłowski
wydawnictwo Tamaryn, Agora, Warszawa 2015
liczba stron: 140
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz