28.08.2019

Kapitan Majtas, cz. 1-3


Czytając serię książek domek na drzewie, wydawało mi się, że duet autor-ilustrator przeszedł siebie, tu jest podobnie, zwariowanych pomysłów nie brakuje. Twórca dzielnego Majtasa Dav Pilkey, który nie mógł znaleźć swojego miejsca w szkole, mocno powiązał akcje bohaterów właśnie z życiem szkolnym.

Dwóch sympatycznych odpowiedzialnych chłopców ("kiedy tylko zdarzyło się coś złego, zazwyczaj właśnie oni ponosili za to odpowiedzialność") ma niesforne pomysły na wypełnianie szkolnej nudy i braku zainteresowania tym, co się w niej dzieje. Po szkole spędzają czas w domku nad drzewie, tam rysują i piszą komiksy o superbohaterze Kapitanie Majtasie. Uruchamiają swoją bujną wyobraźnię i mocno ożywiają codzienne lekcje, widowiskowe pokazy talentów, spotkania z rodzicami, komunikaty przez radio węzeł. A kiedy odbywają karę po kolejnej rozmowie z dyrektorem szkoły, w ich głowie już świtają nowe pomysły na urozmaicenie sobie życia. Nie sposób przecież do końca chodzenia do szkoły być posłusznie wykonującymi obowiązki chłopcami. Na nic zamontowane kamery i satysfakcja dyrektora Kruppa, że udało mu się w końcu ich dopaść. Bo oto pierścień hipnozy działa i dyrektor zmienia się w Kapitana Majtasa, a to oznacza jeszcze więcej zwariowanych zdarzeń. Tylko jak go potem przywrócić do stanu dyrektora?

Druga część przygód to znów nieposkromiona wyobraźnia młodych talentów, którzy tworzą wynalazki na turniej, a George i Harold skutecznie przyczyniają się do zaburzeń w pokazach, sklejenia wszystkich uczniów i nauczycieli z krzesłami. A potem wykorzystują drukarkę KOTKA 2000 do wydrukowania krwiożerczych klozetów, które sieją spustoszenie w szkole. Tylko Kapitan Majtas i Robo-Klop mogą przywrócić ład. A Harold i George drobnym podstępem wobec dyrektora zyskają nagrodę bycia dyrektorami szkoły przez jeden dzień.

Trzecia część przygód zapowiada się tak smakowicie. Babeczki na urodziny dyrektora Kruppa mogłyby być tak smakowite. Ale niestety, ktoś dosypał do nich zbyt wiele sody, ktoś dolał ocet. Masa wypływa z kuchni, zalewa wszystkie niezbędne do życia w szkole przedmioty. Czy Kapitan Majtas poradzi sobie z taką lawiną masy i serią niefortunnych zdarzeń, łącznie z kosmitami?  






Książki ożywiane są dużą ilością ilustracji i nowoczesną technologią ruchomych obrazków ("denne animacje" jak sami twórcy je określili), akcja dzieje się błyskawicznie, z dużą porcją prostego humoru. Tylko istnieje zagrożenie, że pomysły mogą spodobać się młodemu czytelnikowi na tyle, że będzie próbował wcielić je w życie (lepiej, żeby tak się nie stało:). To "lektura dla najbardziej opornych", czyta się błyskawicznie.

Dav Pilkey ciągle płatał figle i wpadał w tarapaty, kiedy chodził do szkoły, "był uciążliwy" i stwarzał "trudności wychowawcze". W drugiej klasie wymyślił postać Kapitana Majtasa, który to bardzo spodobał się jego kolegom. Nauczyciel powiedział mu wtedy: "Lepiej się popraw młody człowieku, bo inaczej będziesz do końca życia wymyślał te głupie komiksy". Nie poprawił się, a komiksy zyskują młodych niewybrednych fanów.
 
Przygody Kapitana Majtasa. Pierwsza wielka powieść Dav Pilkey
tytuł oryginału: The Adventures of Captain Inderpants
George Beard, rysunki: Harold Hutchins
tłumaczenie: Piotr Jankowski
wydawnictwo Jaguar, Warszawa 2017
liczba stron: 128


 
Kapitan Majtas. Inwazja krwiożerczych klozetów. 
Druga wielka powieść Dav Pilkey
tytuł oryginału: Captain Underpants and the Attack of the Talking Toilets
George Beard, rysunki: Harold Hutchins
tłumaczenie: Piotr Jankowski
wydawnictwo Jaguar, Warszawa 2017
liczba stron: 144
 

Kapitan Majtas. Inwazja nieprawdopodonie Nikczemnych kucharek z kosmosu
Trzecia wielka powieść Dav Pilkey
tytuł oryginału: Captain Underpants and the Invasion of the Incredibly Naughty Cafeteria Ladies from Outer Space (and the Subsequent Assault of the Equally Evil Lunchroom Zombie Nerds) 
tłumaczenie: Piotr Jankowski
wydawnictwo Jaguar, Warszawa 2017
liczba stron: 144

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...