17.12.2018

Hedwiga i Maks-Olof


"Maks-Olof idzie powoli i czasem się potyka. Ale zawsze tak jest na początku". Cichość, panowanie nad emocjami, nie oddawanie ciosu, mówienie prawdy, szybkie bieganie. Wszystko jest trudne i na początku łatwo się potknąć.

Szkoła na którą w pierwszej części przygód Hedwiga tak czekała, teraz staje się miejscem tylu trosk i burzliwych emocji. Relacje w klasie drugiej nie są łatwe. Rezolutna bohaterka chciałaby mieć konia i być uwielbianą i stanowić centrum zainteresowania podczas "końskiej gorączki", która panuje wśród dziewcząt. Dlatego zdobywa się na kłamstwo, na utratę przyjaźni, na skwaszenie nosa Alfonsowi. Łatwo się potyka, a każde kolejne potknięcie przynosi nowe niemiłe konsekwencje. Radość z wymyślania nieprawdziwych historii nie trwa długo i szybko przyćmi dumę z bycia w centrum i z odgrywanej dzielnie roli świętej Łucji. I pewnie uciekałaby przed Alfonsem i kłamała jeszcze długo, gdyby nie kuzyn Tony - ragarre i chęć odbudowania przyjaźni z nieodzowną Lindą.

Hedwiga to chodzące emocje, kiedy czegoś chce "czuje się, jakby w żołądku miała wrzącą zupę, że zaraz zacznie jej dymić z uszu", kiedy musi powiedzieć najtrudniejsze słowo jakie zna: "przepraszam", płacze, kiedy słyszy, że "jest głupia", "ma źle w głowie", albo że jest "małpą czy osłem" krew się w niej gotuje, "serce wali jej ze złości" jak szalone i ma wtedy tyle sił, że zdarza jej się nie panować nad sobą. Prawie mdleje, kiedy zostają ujawnione kłamstwa. Chce, żeby to wszystko w końcu minęło. Na szczęście biega bardzo szybko "jak strzała". Na szczęście nauczyciel opowiada o osiołku przy narodzinach Jezusa i jeździe na nim. Wtedy następuje zmiana w nastawieniu do Olafa. Za jakiś czas poczuje nawet "śmiech w brzuchu i dobrą wiosnę".

Bo to, że ma 8 lat wcale nie znaczy, że jej życie jest spokojne. Marzy o koniu, dostaje osła. Chce być bohaterką klasową, zostaje pośmiewiskiem. Zamiast spędzać czas na zabawie, ukrywa się na drzewie. Trudno jest budować relacje na kłamstwie. I po takich naukach Hedwiga to zapamięta. A kiedyś, kto wie, może zostanie zbuntowaną ragarre, jak jej mama i kuzyn, i może trochę się uspokoi i dobrze jej zrobi, jak zacznie przygotowania do bierzmowania :)




Hedwiga i Maks-Olof
tytuł szwedzkiego oryginału: Hedvig och Max-Olov
Frida Nilsson
ilustracje: Anke Kuhl
przekład: Barbara Gawryluk
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2018
liczba stron: 188

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...