1.12.2015

Brzydkie kaczątko


"Jak pięknie było na wsi latem. Było lato, żyto złote, owies zielony", ze skorupek jaj wychylały sie małe główki i piszczały: pip, pip, i zachwycały "jaki ten świat wielki". Poznawanie świata przez brzydkie kaczątko nie należało do przyjemnych. Powitanie na świecie opóźnionego jaja, kpiny na podwórku, to tylko niesmaczne jego początki. 

Znamy los brzydkiego kaczątka, popychanego poniewieranego, przeganianego nieustannie z miejsca w miejsce. Bo nigdzie nie pasowało, do nikogo nie było podobne, nikt nie tolerował jego odmienności. Świat wydawał się okrutny. Dopiero, kiedy zobaczyło stado dorodnych wspaniałych wielkich ptaków lśniąco białych z długimi giętkimi szyjami, było pod ogromnym wrażeniem. Były mu tak bliskie, jak nikt inny przedtem. Przyszła wiosna, a z nią nowe życie, siły. "Nieważne, że przychodzi się na świat na kaczym podwórku, skoro się wykluło z  łabędziego jaja". Życie nie żałowało łabądkowi cierpień i przeciwności losu. Doceniało więc swoje szczęście, i wszystkie cudowności, które być może gdzieś na niego czekały. Spotkanie z dużymi łabędziami było wspaniałe. Był szczęśliwy, lecz wcale nie był dumny, bo "dobre serce nigdy nie jest pyszne". O takim szczęściu nawet nie śnił, gdy był brzydkim kaczątkiem.

Tłumaczenie baśni jest poetyckie, przejmujące i nie ujmujące oryginalnej wersji. A ilustracje, sami popatrzcie: Aleksandra Kucharska-Cybuch:) Do tego głos Stuhra, idealny na wieczorne zasłuchanie.

Brzydkie kaczątko
H. Ch. Andersen
tłumaczenie: Bogusława Sochańska
ilustracje: Aleksandra Kucharska-Cybuch
seria: Mistrzowie Klasyki Dziecięcej
wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2008
liczba stron: 32+ CD (czyta: Jerzy Stuhr)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...