27.05.2015

Samotność Portugalczyka

http://www.google.com/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&ved=0CAMQjxw&url=http%3A%2F%2Fwww.alltravel.pl%2Fwycieczki%2FPortugalia%2FWeekend-w-Lizbonie-Hotel-Real-Palacio.html&ei=f11lVezgLcjjU-emgbAO&bvm=bv.93990622,d.ZGU&psig=AFQjCNEZZrlm-GtMkzVoN534VmgrnMsuQA&ust=1432792659278564

Dookoła słychać melodyjny, powolny i rozciągły język portugalski. Powoli wgłębiamy się w osobowość, temperament Portugalczyków, w zmęczony Stary Kontynent. W ich smutek, letarg, jak w czarno-białych zdjęciach, w dumę, w gorące serca. W tęsknotę za czymś nieosiągalnym, za innym niż zastany świat. W kolonizatorską i dyktatorską niechlubną przeszłość, która jest kluczem do duszy tego narodu. 

Moje wyobrażenie o Portugalii po przeczytaniu tej książki nieco się zmieniło. Widziałam ją jako słoneczny, radosny, z pięknymi zabytkami i roślinnością kraj, nie dostrzegałam pokrętnej historii. Jak każdy naród Portugalia ma wiele problemów, dużych problemów, kształtujących się przez lata kolonializmu i dyktatury, które przyćmiewane są tylko pięknymi widokami i dobrą pogodą. Autorce książki udało się wejść w historie pojedynczych osób, których poglądy, uczucia prezentuje z ich perspektywy.
Portugalczycy na pierwszy rzut oka potrafią słuchać i rozmawiać, są uważni, obserwują się. Często mówią "przepraszam" i "dziękuję". Są ciekawi drugiego człowieka. Co prawda tematów tabu zasadniczo nie mają, ale uważają, co powie mama:). Często dorosłe dzieci mieszkają nadal z rodzicami, ponieważ zmusza ich do tego sytuacja społeczno-gospodarcza. Obrazić mogą ich uwagi dotyczące nierespektowania ich historii (której bronią i usprawiedliwiają na swój sposób), pomników, mamy, odkryć geograficznych.

Pod tymi cechami ukryte są niestety inne: nie na równi traktowane kobiety z mężczyznami, nierówno opłacane przez pracodawców, pozostawiane często same sobie, albo cierpiące samotność (bywa, że i przemoc) domową. Smutne, nostalgiczne, skromne, oschłe, ceniące dobro najbliższych.

Ponieważ pomieszanie ras, kolorów skóry trwa nieprzerwanie od wieków, życie w jednym kraju, obok siebie, wymaga uwagi (by obcy nie odebrał pracy czy dziewczyny). "Portugalia to ostatnie miejsce na ziemi, na której wszyscy mogą mieszkać obok siebie w zgodzie (Angola, Mozambik, Gwinea, Bissau, Timor Wschodni, Wyspy zielonego Przylądka, Goa). Naród pozbierany na nowo z różnych części świata, ale przez to wyjątkowy". Ale gdy nadchodzi kryzys kraju, rodzi się ksenofobia, wrogość: "Ofiar nie ma, ale czuć wyraźnie, kiedy ktoś cię nie chce", daje się odczuć, że lepiej byłoby obcym w swoich krajach, że zbyt dużo ich przybywa i ciągle. "Ta miłość Portugalczyków do ludzi jest wielka, ale stawia warunki", przeradza się w rasizm (który ma wiele twarzy: był od zawsze, nie u wszystkich, dlatego nie stanowi problemu, jest ukryty, obłudny, bo z jednej strony ktoś się uśmiecha, chce rozmawiać, a z drugiej czuje lęk i nienawidzi). Bywa, że obecnie młodzi mszczą się za historię swoich przodków, biali atakują czarnych, czarni białych, stosują zastraszenie, tortury, próbują się eliminować. Historia tego kraju odznaczyła na ludziach straszne piętno (działania PIDE i innych systemów, lata dyktatury sprawiły, że obywatele "nie chcą żyć dotychczasowym życiem"). Obozy śmierci, więzienia. Wyzysk kolonizatorów (pod przykrywką: chcę dla nich lepszego życia, zapewniam im przecież godne warunki życia). Ten temat jest drażliwy, niewygodny, wywołuje poczucie winy.
Ci, którym udało się zwiedzić kawałek świata, albo doceniają starą Portugalię, albo widzą w niej zaściankową siostrę Paryża czy Los Angeles. Wtedy rzucają się w oczy zardzewiałe samochody, odpadające azulejos, dziurawe chodniki. "To nie melancholia, ale żałosny widok"- mówią. Ponadto zauważa się "historię odwróconej migracji", Portugalczycy jeżdżą do krajów dawniej przez nich kolonizowanych w celu poszukiwania pracy, lepszego życia. Dotyczy to także ludzi z dyplomami, z wyższym wykształceniem. Jedni emigrują, szukają lepszego życia, duszą się w ciasnej Portugalii, inni nigdy nie opuszczają kraju (z miłości do niego, do domu rodzinnego, do spokoju, pogody i pięknych widoków).

Samotny Portugalczyk chętnie odwiedzi Cmentarz Przyjemności, a nawet oświadczy się nieboszczce, która zmarła, zanim on się urodził. Bo sami mili ludzie tu leżą, dyskretni, nadający sens życia innym. Samotny i wystraszony premier Salazar zamartwia się, że bez niego naród zginie, a naród na wieść o jego śmierci nie zareaguje nawet jedną wzmianką w mediach. Konsul Aristides de Sousa Mendez, wystawi ponad 30 tysięcy wiz (w tym ponad 10 tysięcy dla Żydów), tym samym uratuje życie osobom, które pukają do jego drzwi (wbrew politykom i polityce, zgodnie z Konstytucją kraju) i uciekają przed inwazją niemiecką w czasie wojny. Z własnych środków wystawi pomnik Chrystusa Króla: "Prędzej stanę z Bogiem przeciw człowiekowi, niż z człowiekiem przeciw Bogu".
Portugalczyk jest zazdrosny o innych, niepewny, czuje strach przed życiem (jak Salazar), rasizm dotyka wielu (połowa Lizbony jest czarna!). "Kolonialna przeszłość za nami. Teraz kolonizowani kolonizują kolonizatorów. A portugalska społeczność nie chce zaakceptować tych zmian." Mimo całej sytuacji Lizbona jest spokojna i powolna. Tylko turyści napędzają ją, nadają ruch, nerwowość i pośpiech. Portugalii nie da się poznać do końca.


Okładka książki Samotność Portugalczyka
Iza Klementowska
Samotność Portugalczyka
wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2014
liczba stron: 208

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...