Siostra Małgorzata Chmielewska od ponad 30 lat "szczęśliwie żyje" i pracuje z osobami bezdomnymi, wykluczonymi, samotnymi, zaniedbanymi, niepełnosprawnymi, niekochanymi, pozbawionymi wsparcia najbliższych i państwa. Tym, którym nic nie przysługuje, którym nic się nie należy, nie są nikomu potrzebni, nikt w nich nie wierzy, są "przegrywami" w oczach świata.
Próbuje przywrócić im błysk w oku, wywołać uśmiech, sprawić, by poczuli się bardziej wartościowi i cenni, by mieli szansę na zmiany. Dowartościowuje, podnosi w górę, "wydobywa dobro spod warstw zła", służy. "Mycie bezdomnej śmierdzącej kobiety zarezerwowane jest dla ministra w Królestwie Bożym".
Codzienność bywa beznadziejna. Naturalne dla siostry Małgorzaty Chmielewskiej jest to, że musi wykazywać się dużą porcją energii, stanowczości, bezkompromisowości. Głęboka wiara, wytrwała konsekwentna praca, waleczność i upór, by wywalczyć coś pomimo ograniczeń prawa i zasad. Zwłaszcza w sytuacjach granicznych, kiedy na szali waży się czyjeś życie, kiedy po ludzku wydaje się niemożliwe. Walczy do skutku, aż znajdzie miejsce dla każdego potrzebującego. Kiedy o coś prosi Boga, "to znaczy, że naprawdę tego potrzebuje", nie zawraca Mu głowy błahostkami.
To zbiór krótkich, szczerych, mocnych przemyśleń o bezdomności w Polsce, pomocy alkoholikom, uzależnionym, chorym, opuszczonym, zaniedbanym, niekochanym. O tym, jak modlitwa i wiara działa cuda. O adoptowaniu syna i wypuszczaniu balonów. O czułej miłości matki wobec dzieci świata. O sprawowaniu pieczy w domach rozrzuconych po Polsce. O tym, że kiedy nikt nie chce przyjąć chorego, potrzebującego, dom Wspólnoty Chleb Życia zwykle stanie na głowie, by otworzyć drzwi i przyjąć człowieka nawet nadprogramowo. O niezgodzie na
niesprawiedliwość. "O ludziach biednych, którzy mieli tylko pieniądze" i tych bogatych, którzy potrafią się dzielić. O pieniądzach, które powinny służyć miłości, godziwemu skromnemu pięknu życia. O życiu z Bogiem i szczęściu odnalezionym w Ewangelii. O zaangażowaniu społeczeństwa na rzecz ubogich i znośne ich życie. O duchowości niepełnosprawnych. O przygodzie życia poprzez realizowanie się w miłości do drugiego człowieka. Wspólnym lepieniu pierogów. Wdzięczności, kiedy masz gdzie spać, co jeść.
Lekkim językiem i trochę na przekór ludzkim przyzwyczajeniom. Z perspektywy codziennych zmagań. Niczym Matka Teresa z Kalkuty. Dobra jak Chleb. Potrzebna. Niezawodna. Wysoko współczująca i zaangażowana na maksa. Z "majątkiem w dziurawych butach", ujmuje i naprawia świat. Powoduje, że czytelnik "nerwowo się drapie":)
"Chciałbym być taki jak ona. Choć po części tak szalony, choć trochę tak stuknięty. Zupełnie tak samo nie dam rady. Żyję w innej rzeczywistości, mam do zrealizowania inne zadania" - mówi o niej jałmużnik papieski kardynał Konrad Krajowski i tego życzę nam wszystkim.
Majątek mam w dziurawych butachMałgorzata Chmielewska
wydawnictwo Wysoki Zamek, Kraków 2024
liczba stron: 176
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz