10.09.2018

Mirabelka


Sprytnie pomyślane losy kilku pokoleń ludzi zmieniających się na zasadzie podobieństwa z uosobionymi rosnącymi i starzejącymi się drzewami owocowymi mirabelek. Losy pełne miłości, mądrości natury ludzkiej, strachu, smutku i nieszczęścia z powodu czasów, w jakich przyszło im żyć. Warszawskie Nalewki. Kamienica pana Friedmana przy ulicy Wałowej. Bohaterowie i ich losy ukazani ku pamięci kolejnego młodego pokolenia.

Narracja prowadzona jest przez drzewo, które rzeczywiście przetrwało kilkadziesiąt lat. Były to czasy getta, drugiej wojny, stalinizmu, stanu wojennego, aż do czasów współczesnych, kiedy zostało ścięte pod budowę apartamentowca. Drzewo opowiada o ludziach, którzy żyją obok. Dzieci przychodzą pod nie, by dzielić się swoimi przeżyciami, mówić, "co słychać". Gdy dorastają przestają słyszeć i rozumieć szept drzewa. Dorośli przychodzą, by rozmawiać między sobą, wymieniają ważne informacje, zakochani ukrywają się w jego cieniu.



To kilka pokoleń, następujących po sobie. Pierwszymi bohaterami, o których opowiada mirabelka są: rodzice i mali Dorka i Chaim,  którzy dojrzewają na oczach czytelnika, "mają nadzieję i mogą być kim chcą", żenią się w cieniu drzewa, przy muzyce pana Izaaka, dają życie Noamowi (uratowanemu "nie za pieniądze" przez Irenę Sendlerową), i tracą uśmiech i chęć do życia podczas wojny. To także bracia Alfusowie - właściciele wesołej fabryki strojów karnawałowych, skrzypek Izaak, którego muzyka niesie się jeszcze długo, a jego skrzypce nieoczekiwanie służą kolejnym pokoleniom. Joszua, Rebeka, Jan i Halina. Wszystkich pochłania wojna. A drzewo przestaje wydawać słodkie owoce, usycha i znika, w jego miejsce rośnie nowe. Głód, gwiazdy Dawida na ramieniu odizolowanych do getta Żydów, okrutny okupant, godzina policyjna, wagony bydlęce znikające w szarości.



I pojawia się nowo powstała kamienica, nowi bohaterowie, Lusia i Staszek, Dorotka i Maciek, którzy próbują układać swoje życie po wojnie, przetrwać czasy panowania towarzysza "łobuza Stalina", wydarzenia grudniowe, nie raz nękani i prześladowani za swoje poglądy i pochodzenie, świadkowie nadchodzących "zmian", zmuszeni do wyjazdu. Mirabelka, która "wrosła w pamięć o tamtym mieście, którego nie widziała, ale które znały mama i babcia", rozumie czasem więcej, niż ludzie, może ich dzielnie wspierać, przypominać o tym, co ważne.

Następstwo pokoleń, ciągłość historii, czerpanie mądrości od innych, wspieranie przez dobre duchy byłych mieszkańców. To drzewo naprawdę tam rosło, ci ludzie z dawnych Nalewek (dzisiaj Muranów, ulica generała Andersa, Wałowa) naprawdę przeżywali tam swoje smutki i radości. Pamięć o nich jest wciąż żywa. A wyobraźnia ma tu duże znaczenie.



Mirabelka
Cezary Harasimowicz
ilustracje: Marta Kurczewska 
wydawnictwo Zielona Sowa, Warszawa 2018
liczba stron: 200

Mirabelkę zgłaszam do projektu "Poszkol(n)ej wyprawki" 
jako dobrą pozycję z historią w tle.
https://mamajanka.blogspot.com/2018/09/poszkolne-2018-zbior-pomysow-i-pomocy.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...