30.10.2017

Kajto. Jadę po swoje

 
Kajetan Kajetanowicz "kierowca kierowcowicz" odsłania przed rozmówcą zakamarki swojego życia. Pomimo zabiegów i rozbrykania Krzysztofa Pyzi, nie udaje się stworzyć przebojowej biografii, ze smaczkami i podtekstami. Bo jak sam Kajto mówi, "na co dzień spokojny i opanowany" i "nudny" jest, a "dla rajdów poświęcił wszystko". Z rozmowy wyłania się fajnie dojrzewający do życia człowiek, który pomimo błędów (do których się przyznaje), niepowodzeń, brnie do przodu. Bo "w rajdach jest jak w życiu. Ciągle trzeba jechać do przodu".

Kajto był zwykłym chłopakiem. W dzieciństwie zdolny, ale leniwy. Dużo czasu spędzał w garażu taty, podkradał mu samochód, przestawiał licznik, a kiedy zdarzyła się stłuczka, naprawiał, tak, żeby tato nie poznał. Prośby mamy: "synku, tylko jedź wolno":) Pierwsze przygotowania do zawodów, brak odpowiedniego auta. Pierwszy start i "95% brawury przy niewielkim dodatku rozsądku". Pierwszy sponsor - Ustronianka. Samodzielne starania o finanse. Balansowanie na granicy, przy szukaniu ścieżki rozwoju, przy treningach (np. na parkingu:). Przez lata utrzymujące się problemy finansowe, kredyty. I wielkie marzenie o kolejnych wyścigach. Życie "od wyjścia z samochodu do powtórnego wejścia". Z pokorą i wiarą we własne możliwości, w dobre kontakty, w odpowiednie wykazanie się i ułożenie współpracy ze sponsorami. By zdobywać kolejne trofea, tytuły, by czuć smak zwycięstwa. By w końcu osiągnąć tytuł mistrza Europy i być rozpoznawalnym talentem na kontynencie.

Ciekawe momenty, kiedy przyszła żona w nowych kozakach pcha jego samochód, albo kiedy ptak wpada do auta i przy 60 stopniach Celsjusza automatycznie rozkłada się i wydziela odór. Stopniowa mądrość i właściwa ocena sytuacji: "doceniam to, co mam, zawsze może być gorzej". Nieustanne treningi, żeby nie wypaść z dobrej passy, ćwiczenia fizyczne i umysłowe, trening pamięci, nieustanna jazda w różnych warunkach ("im trudniejsze, tym lepiej"), trening błyskawiczengo podejmowania decyzji, sztuka porozumiewania się z pilotem.

"Utalentowany, profesjonalny, zawsze przygotowany, megaszybki zawodnik"- tak mówi o nim pilot Maciej Wisławski. "Walczy o najwyższe cele. Media o tym zapominają. A Kajto robi przecież coś wielkiego" - mówi Krzysztof Hołowczyc, którego przedstawiać nikomu nie trzeba:)  

Szczera i sympatyczna rozmowa, ze zdjęciami Kajto i jego aut.


Kajto. Jadę po swoje
Krzysztof Pyzia i Kajetan Kajetanowicz
wydawnictwo Prószyński i  S-ka, Warszawa 2017
liczba stron: 336

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...