„Kocham
książki, które uznają wartość i wysoką rangę zabawy, które rozumieją,
że ćwiczenie inteligencji i rozumu nie zawsze może i powinno mieć na
celu natychmiastową korzyść praktyczną... Kocham książki, które dają
wiedzę...
...,
gdy zamiast miażdżyć młody umysł nawałem wiadomości, rzucają w głąb
duszy ziarno, które rozwinie się w jej wnętrzu. A przede wszystkim
kocham te książki, które uczą wiedzy najtrudniejszej i najbardziej
niezbędnej ze wszystkich – znajomości ludzkiego serca..., które mówią o
wartościach godnych wiecznego trwania, godnych stać się natchnieniem
życia wewnętrznego...”.
„I
dzieci i książki dziecięce są dość interesujące, na tyle że mogą
zaprzątnąć uwagę dorosłego człowieka:) Czasem dorośli gnębią dzieci
swoimi myślami i napisanymi książkami. Przedstawiają siebie, swój zmysł
praktyczny, obłudę, nudę zdolną obrzydzić wszelką mądrość; książki
głupawe i puste; książki pedantyczne i ciężkie; książki które paraliżują
spontaniczne siły duszy; niedorzeczne. Im wcześniej zgasiły młodość
serca dziecka, poczucie wolności, narzuciły granice, prawidła i przymus,
tym bardziej dorośli byli z siebie zadowoleni, że upodobnili dziecko do
siebie jako najwyższej doskonałości”.
„Dajcie
nam książki - dajcie nam skrzydła. Pomóżcie nam, abyśmy mogli
poszybować wysoko, daleko.. nie odbierajcie nam marzeń.” (Z książki
Paula Hazarda, „Książki, dzieci i dorośli”, NK, Warszawa 1963)
Te
cenne spostrzeżenia Paula Hazarda chciałabym przemycić w doborze
książek. Wybierać z ogromnych ilości, które oferuje rynek i dostrzegać
te, które są naprawdę dobre.
Pierwszą z serii książek dla dzieci proponuję „Co wypanda a co nie wypanda” Oli Cieślak, jednego z moich ulubionych wydawnictw Dwie Siostry.
Jest
to rewelacyjne kompendium savoir-vivreu dla najmłodszych z
charakterystycznymi ilustracjami Oli Cieślak. Zasady ujęte w proste
rymowanki, które szybko wpadają w ucho dorosłego i dziecka, np. „Każdy
powie to bywalec: źle wygląda w nosie palec”, albo: „Kto ma elegancką
paszczę, ten nie siorbie i nie mlaszcze”. Każda z zasad jest trafnie i
zabawnie zilustrowana. Przemycane tutaj trudne słowa obcojęzyczne są
tłumaczone, np. faux pas – zachowanie niezgodne z zasadami dobrego
wychowania, gafa; bon ton – dobre maniery, właściwe zachowanie się.
Szczerze polecam dla dzieci – do nauki czy utrwalenia, dla dorosłych – w
celu przypomnienia. To dobry sposób na opanowanie prostych zachowań,
które niezwykle umilają codzienne życie, bo ta „książka służy poradą,
jak wykazać się ogładą”.
Co wypanda, a co nie wypanda
Olga Cieślak
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2014
liczba stron: 28
Co wypanda, a co nie wypanda
Olga Cieślak
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2014
liczba stron: 28
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz