Tak, to już ten czas, kiedy w wydawnictwach pojawiają się książki o tematyce świątecznej, a półki sklepowe uginają się od zabawek i słodyczy. Herdmanowie też, choć niewiele wiedzą o Jezusie i okolicznościach narodzin, z wielką ciekawością i właściwym sobie zapałem zabierają się do przygotowań jasełek. I osiągają piorunujący efekt: "Przez lata myślałam o cudzie Bożego Narodzenia i tajemnicy narodzin Jezusa, ale nigdy tak naprawdę tego nie rozumiałam. A teraz, dzięki Herdmanom, nie wydawało się to wcale takie tajemnicze".
W umysłach rodzimej społeczności będzie to jeden wielki niewypał. Osoba przygotowująca jasełka w tym roku, w zastępstwie niezastąpionej pani Armstrong, musi "być szalona" i wykazać się nie lada cierpliwością, a z czasem zawziętością, żeby wszystko sobie i im w głowach poukładać. W tym roku szansę mają wszyscy, którzy się zgłaszają, a zgłaszają się tylko Herdmanowie. Trzeba wiedzieć, że dzieci Herdmanów słyną z kłamania, bójek, kradzieży, szantażów, palenia cygar, siniaków, a nawet podpalenia szopy Freda Shoemakera. Są "tak okropni, że prawie nie dało się uwierzyć, że są prawdziwi: Ralph, Imogena, Leroy, Claude, Ollie i Gladys - sześcioro podobnych do siebie chudych dzieciaków o długich włosach". Ich tato dawno uciekł, mama woli pracować w fabryce, "niż siedzieć z tą hordą dzieciaków", a nauczyciele przepuszczają je z klasy do klasy tylko dlatego, że nikt nie wytrzymałby, gdyby było ich dwoje w jednej klasie.
To idealna powieść do śmiania się w głos i do wzruszenia, kiedy nadejdzie wigilijny wieczór. Genialna narracja i pomysł na opowiedzenie jak to było z historią narodzenia Jezusa, i jak przeżywamy je każdy na swój sposób, niekoniecznie idealny, właściwy i ten wyznaczony nam przez innych. Jasełka nie wychodzą do ostatniej chwili, ba nawet w dniu generalnej próby nie jest dobrze, a strażacy każą ewakuować się z sali. "Można by pomyśleć, że historia narodzin Jezusa wyciekła prosto z FBI, tak bardzo się w nią zaangażowali - chcieli krwawego Heroda, martwili się, że Maria urodzi dziecko w stajence, i nazwali mędrców bandą śmierdzących szpiegów". A wykrzyczane jedno kluczowe zdanie wywołuje ciarki: "Ej! Dziecię nam się narodziło!"
Najlepsze jasełka wszech czasów doczekały się kilkudziesięciu wydań sprzedanych w nakładzie ponad 3 milionów egzemplarzy i zostały przetłumaczone na dziesięć języków. Na ich podstawie powstał film i wiele adaptacji scenicznych. Teraz i my możemy się nim cieszyć, dzięki wydawnictwu Dwie Siostry, a jakże:)
Tak na marginesie, to super pomysłowe są nie tylko sceny z Herdmanami, ale i tata narratorki
świetnie komentuje na bieżąco to, co się dzieje, jak wygląda praca jego
żony w związku z jasełkami i przejęciem obowiązków od pani Armstrong.
Np. kiedy mama rozmawia przez telefon, a tata jest głodny i dzwoni do
drzwi wejściowych, żeby w końcu przerwać tę niekończącą się rozmowę.
"Pani, czy możesz mi podać wieczerzę? Od trzech dzionków nie jadłem
porządnej strawy". Albo jak rozumie i komentuje sytuację narodzin Jezusa.
Najlepsze jasełka wszech czasów
Barbara Robinson, il. Anke Kuhl, tł. Adam Pluszka
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2022
liczba stron: 120
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz