Lucky Luke przyjmuje zlecenie od gubernatora i bierze pod swoją opiekę gościa ze Szwajcarii. Marcel Dalton jest bankowcem i kuzynem słynnych Daltonów i jest "korzystnie rozczarowany" postawą kowboja. Przybywa na Dziki Zachód, żeby nauczyć krewniaków zarządzania pieniędzmi. Misja jest delikatna, zadanie trudne, a przeszkód co niemiara.
Komiksowa historia jak zwykle zawiera sporo humoru. Kowboj musi się natrudzić, żeby zapewnić spokojny pobyt Marcelowi Daltonowi. Ten musi się dużo natrudzić, by nauczyć Daltonów być uprzejmymi wobec klientów. A klienci muszą pokonać uprzedzenia do Daltonów i zaufać, że powierzają pieniądze w dobre ręce. Są też osoby, które naturalnie chcą przeszkodzić w tej akcji. Wielu bandytów próbuje napadać na Marcela Daltona i Lucky Luka (dzięki temu firma sprzedająca szelki zarabia dobrze), Szwindel wynajmuje Smallpoxa, żeby utrudnić biznes bohaterom. Ale Lucky Luke zdaje się być na wszystko przygotowany, i nie straszne mu żadne wybryki przeciwników ani uczących się trudnej sztuki uczciwego życia Daltonów. Historię czyta się sprawnie i z przyjemnością. Zwłaszcza kiedy do wychowywania Kevina Smallpoxa zabiera się emerytowana nauczycielka, Bzik próbuje rozpoznać braci, a bracia zasiadają w okienku bankowym...
Lucky Luke. Marcel Dalton, tom 67
rys. Morris, scen. Bob De Groot, kolory: Studio Leonardo, tł. Maria Mosiewicz
wydawnictwo Egmont, Warszawa 2022
liczba stron: 48
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz