To czarująca opowieść, która "może się zdarzyć w baśni, w przygodowej książce, w filmie... ale w życiu? Nie! Nigdy! A jednak, proszę pani, to wszystko jest prawdą". Prawdą o wielkiej odwadze i sile dziecka. Baśniowa, pełna wyobraźni. Pomysłem na fabułę i sposobem opowiadania przypomina nieco powieści Astrid Lindgren podkreślające podmiotowość dziecka. Młody czytelnik z przyjemnością zastosuje ją jako lek na wzmocnienie swojej pewności i odwagi, nauki stawiania czoła przeciwnościom. Pozna dzielnego trzynastolatka, któremu nie straszne pająki i moc Nienazwanego.
Bartek z Krakowa, skromny wychowanek domu dziecka, doznaje niewiarygodnych przygód. Tak bardzo chciałby odnaleźć swoich rodziców, że ciekawość świata, wyobraźnia i odwaga (obce cechy dla mieszkańców Lewawu) nakazują mu ruszyć z miejsca. I oto zjawia się w niby podobnym do Krakowa, a jednak na wspak urządzonym Lewawie, którego zasady życia mieszkańców zdumiewają go i napędzają do działań. Mieszkańcy są zastraszeni, o zmierzchu szczelnie zamykają okna i drzwi, żeby nie wdarły się pajęczaki, zniewoleni i poddani okrutnemu władcy, nie mają sił, żeby sprzeciwić się ustalonym zasadom, z drżeniem serca zanoszą nowonarodzone dzieci do stóp władcy.
Kiedy Ketrab z Wokarku przybywa z zewnątrz, i poznaje obowiązujące tu zasady, trudno mu się z nimi pogodzić. Po wysłuchaniu historii mieszkańców, ich życia w niewoli i poddaństwie dla spokoju, stawia czoła olbrzymim pajęczakom, które budzą grozę, ale jego się boją, i potężnemu czarownikowi, któremu nikt nie odważył się dotąd sprzeciwić. Chłopiec, choć z pewnymi obawami, pokonuje lęk i niepewność, idzie do tego, kogo nikt nie widział, rozmawia, negocjuje, ośmiesza ("cóż to za potęga, oparta wyłącznie na magicznych sztuczkach... umiesz tylko intrygować i posługiwać się innymi... zapewne jesteś wielkim czarodziejem, ale zupełnie niegroźnym"), by w końcu poznać prawdę o sobie, odrzucić propozycje współpanowania czy posiadania bogactwa.
Tak oto mały wiekiem, choć wielki sercem i wzrostem (bo w porównaniu z mieszkańcami Lewawu wygląda jak olbrzym) stawia czoła władcy Lewawu, odnajduje po latach rodzinę, a przede wszystkim daje nadzieję mieszkańcom na życie bez strachu, w wolności i spokoju. Opowiadanie trzyma w napięciu do ostatnich stron.
Władca Lewawu
Dorota Terakowska
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019
liczba stron: 136
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz