20.09.2021

Jutro przypłynie królowa


Nie spodziewałam się tak pikantnej zawartości tego reportażu, tak skomplikowanej rzeczywistości życia na wyspie, która tylko z pozoru wydaje się prosta i przyjemna.  

 

Pitcairn to tylko cztery kilometry kwadratowe powierzchni na Oceanie Spokojnym. To odległe zamorskie terytorium należące do Wielkiej Brytanii. Mieszkańcom niby przysługują te same prawa, co obywatelom Unii Europejskiej, mają obywatelstwo Wielkiej Brytanii. Ale jakże odmienne jest ich życie i pojmowanie swoich praw i obowiązków. Wyspa została zasiedlona w XVIII wieku przez zbuntowanych członków załogi brytyjskiego okrętu Bounty (sześciu angielskich mężczyzn, jednego Celta, jednego Amerykanina) i osiemnastu pojmanych Tahitańczyków. Mogłaby być rajem na ziemi. I być niektórzy z mężczyzn tak ją postrzegali. Dla kobiet okazała się koszmarem. Gwałty i przemoc były na porządku dziennym. Co rusz ktoś gdzieś w dowolnym miejscu i czasie, niezależnie od tego czy jest jeszcze dzieckiem, czy młodą kobietą, czy czyjąś żoną, mógł zostać pobity, zgwałcony. Tragiczne wspomnienia, wczesne niechciane ciąże. Koszmarne pojęcie i niepohamowane zaspokajanie żądz męskich, jakby każdy miał prawo do każdej osoby. Zmowa milczenia, strach przed ujawnieniem prawdy, a jeśli nawet, to kto w nią uwierzy? Przecież życie w komunie powinno zapewniać dobro każdego jej mieszkańca, niezależnie od płci i wieku. A jednak wszelkie ingerencje z zewnątrz są poczytywane jako zamach na ich suwerenność. Zasady wypracowane przez Europejczyków, moralność i poszanowanie dla innych, nie mają tu żadnego uzasadnienia. 

"Seks był jak jedzenie na stole. Podnosiłem ze stołu, kiedy byłem głodny".

To niezwykłe, że reporterowi Maciejowi Wasielewskiemu udało się być w tym miejscu, wysłuchać jej mieszkańców, dać im głos bez stawiania ocen, a potem przedstawić tak, by nie było trudno w to wszystko uwierzyć. Udawał antropologa szukającego morskich opowieści, a dostał tyle porcji codziennych utrapień i niewiarygodnych faktów, że trzeba je sobie porcjować, by nie zostać nadto przybitym przez zachowania Chłopców z wyspy i ich racje i prawo silniejszego, za które dostali marne stronnicze karne (które zapewniają im jeszcze wygodniejsze życie). Podjął trudny temat, wykazał się psychologicznym taktem, ale i żyłką do śledztwa i ujawniania pułapek tam czyhających. Wyspa obumiera, wyludnia się "bez pośpiechu i rozgłosu". Znajomość wszystkiego o wszystkich nie sprzyja zakładaniu małżeństw i radości z posiadania rodziny. Kobiety nie mają większych oczekiwań od życia, "czują się nikim", żyją w półśnie, milczą albo krzyczą z niemocy, zbyt mocno utrwalone są w świadomości hasła "kobieta to pochwa, gwałt to jedzenie", zasady wpajane przez przodków zbyt mocno uwierają, bo nie przystają do teraźniejszości. Trudno nawet przyjąć pomoc z zewnątrz, bo wewnętrzny upór nie pozwala, bo "wspólnota jest najważniejsza".


Jutro przypłynie królowa

Maciej Wasielewski

wydawnictwo Czarne,  Wołowiec 2013

liczba stron: 168

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...