Sięgnęłam po dwa opowiadania, które oparte są na sztuce, inspirowane obrazami. Autorka błyskotliwie i pomysłowo snuje historie, które mówią o sztuce wybranych artystów Wilhelma Sasnala i Władysława Strzemińskiego. Jej bohaterowie bujają w wyobraźni, a fabuła przybliża odrobinę styl wybranych artystów. Ich obrazy są punktem wyjścia i przewodnim motywem opowiadań, a przy okazji pomagają młodym czytelnikom
oswoić się z niezwykłym malarstwem, próbować rozmawiać o nich zwracając uwagę na charakterystyczne cechy.
"Pamiątka z Paryża" w zabawny sposób opowiada o tym, skąd się wzięły figurki - repliki wieży Eiffla, które turyści tak często przywożą, jako pamiątki z wizyty w Paryżu. Bo pewnego dnia na ulicach Paryża dzieje się coś bardzo niebywałego i nieoczekiwanego, otóż wszędzie kiełkują maleńkie żelazne pręty przypominające grafit ołówka. Laboranci w paryskim Instytucie Nanobiotechnologii badają to dziwne
nasionko. Okazuje się, że wieża rozsiewa nasiona! Z czasem ludzie zaczynają kontrolować pylenie wieży, wysiewać nasiona na specjalnie przeznaczonych do tego działkach, a potem zwyczajnie przetwarzać je na gadżety dla turystów:) Opowiadanie wychodzi od obrazu Wilhelma Sasnala. W książce przewija się jego styl, wymowne plamy, czarno-białe sny, bezkształtne chmury, przemalowane wycinki z gazet i książek, niełatwe ukryte w nich historie.
Drugie opowiadanie pt. "Powidoki" zainspirowane zostało obrazem „Powidok słońca” Władysława Strzemińskiego. Powidoki to plamki, które zobaczysz kiedy zamkniesz oczy po tym, jak wpatrywałeś się w wyrazisty kolor albo coś jasnego. Artysta próbował malować właśnie takie widoki, rozmyte kształty, gęste linie, barwne plamy o nietypowych kształtach, badał i malował to, jak oko reaguje na światło i co powstaje po zamknięciu powiek. Opowiadanie mówi o fikaniu poza treningami na zajęciach (trener wyrzuca Dżo z zajęć u siebie), wędrówkach młodych promieni słonecznych Dżo, Zimnego i zgiętego. Szukają oni przygód, poznają świat, Ziemię, Księżyc, mkną z prędkością światła, zachwycają umiejętnościami dorosłych promieni. Wracają z wypiekami na twarzy od ilości zgromadzonych doświadczeń. W książce jest dużo radosnych kolorów i kształtów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz