Daltonowie próbują uciec przed sprawiedliwością systemu Stanów Zjednoczonych i ścigającym ich Lucky Luckiem. Próbują nauczyć się nowych imion dla siebie, zatrzeć ślady i uciec z Teksasu do Kanady.
Los naturalnie nie sprzyja bandytom, którzy łatwo i nieuczciwie chcą się dorobić, bo
ich pieniacza i bandycka natura szybko daje o osobie znać, a więc i prędko zostają zidentyfikowani przez Kanadyjczyków. Lucky Luke podąża za
nimi i wchodzi we współpracę z miejscowym stróżem pokoju. Daltonowie
mają sporo pomysłów na życie w Kanadzie, szukają nowych zajęć dla siebie ("tylko praca daje prawdziwą satysfakcję"), jednak ani pomoc drwalowi, ani walka bokserska z zakładami nie idą tak, jak by oczekiwali. Zdobywanie tu sławy jest trudne. Dobrze że "blade twarze mają szczęście i twarde czaszki, że ani kamienie, ani woda nie zdjęły im skalpów". Kiedy w końcu
udaje im się znaleźć dobre miejsce w karczmie dopada ich sprawiedliwość w postaci przedstawiciela legendarnej Kanadyjskiej Policji Konnej (który cieszy
się powszechnym szacunkiem i pije herbatę z kropelką mleka) współpracującego z Lucky Lukiem (mianowanym na Honorowego Kaprala Kanadyjskiej Policji Konnej).
Zabawne przygody, pościgi, zmagania z mroźną i pełną śniegu Kanadą, rabowanie, walki na ringu i zasłużona kara dla Daltonów.
Lucky Luke. Daltonowie i zamieć, tom 22 (fr. Les Dalton dans le blizzard)
Rene Goscinny, il. Morris, tł. Maria Mosiewicz
wydawnictwo Egmont, Warszawa 2021
liczba stron: 48
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz