7-letni Albert Albertson zostaje nianią. Jeśli dobrze zaopiekuje się Maluchem, czeka go nagroda: zapłata i ciasto czekoladowe. Albert ma plan, będzie bardzo miły, pośpiewa dziecku, nakarmi bułeczką, weźmie na kolana, poczyta książeczkę. Czy na pewno?! Czy Albert i Maluch będą zadowoleni?
Maluch wbrew pozorom jest bardzo samodzielny. Potrafi sam jeść, ubierać się, śpiewać. W dodatku nie bardzo chce się przytulić, siąść na kolana i słuchać miłej bajeczki o malutkiej myszce czy kurczaczku. On chce się bać, chce słuchać o potwornym potworze, strasznym strachu z jadowitymi ostrymi zębami, kłującą sierścią, trzema nogami i kolekcją noży, i zdolnością wypijania kilku szklanek krwi słonia, żeby mieć moc...
Gunilla Bergström jak zawsze ma dla czytelnika niespodziankę z odrobiną humoru. A Albert to przecież błyskotliwy bohater, jeśli ma plan na działanie, zrealizuje go, nie przymusem, ale byciem miłym i uprzejmym. I dopnie swego, "pocyta baję o małym kurcacku", i dostanie zapłatę za swoją pracę. Bo Albert wie, jak być nianią.
Opowiedz coś strasznego, Albercie
tytuł szwedzkiego oryginału: Mera monster, Alfons!
Gunilla Bergström, tłumaczenie: Katarzyna Skalska
wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2020
liczba stron: 32
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz