31.05.2017

Jak Kalle rozprawił się z bykiem


Poranek był piękny tego dnia, zapowiadało się przyjemne świętowanie, pełne słońca i radości. Rodzina (duża, wspaniała) właśnie jadła spokojnie śniadanie, kiedy "byk, głośno rycząc, biegał tam i z powrotem po placu przed oborą". Dlatego nie tylko rodzina łagodnego Svenssona, ale i jego sąsiedzi ze Smalandii, spędzili ten dzień inaczej niż każde inne święta.

Dobry dzień wybrał Adam Engelbrekt na szaleństwa. Wściekły, szalony, nie wiadomo z jakiego powodu, nieokiełzany i głośny, "jak lew ryczący". Kto go zirytował? Ludzie przybiegają oglądać to niecodzienne  widowisko. Przybiegł i siedmioletni Kalle z zagrody Torpet, "niebieskooki, lnianowłosy i zasmarkany". Na szczęście, bo już się głowią gospodarze, czy zastrzelić byka, czy zaczepić mu kółko w nosie. Mały chłopiec kończy wygłupy byka, bo "na dłuższą metę być złym wcale nie było takie zabawne", mówi do niego cicho i serdecznie. Mały smalandzki toreador zna się na bykach i wcale nie oszalał, jakby się niektórym dorosłym mogło wydawać.

To ten cudowny wdzięk opowieści Astrid Lindgren, który pokazuje szwedzką wiejską społeczność, strachy dorosłych, odwagę i ufność dzieci. A gdzieś pomiędzy przemycony zostaje humor, chichot z psikusów, uwypuklenie małych dziecięcych radości.
Z ogromną radością sięgnęłam po kolejną książkę A. Lindgren wydaną przez wydawnictwo Zakamarki. Bardzo lubię tę wiejskość pełną pachnących przylaszczek, zielonych brzóz, pukładanych zapasów drewna, chodzenia po płotach, wyłaniających się z zakamarków kotów i kur.

Jak Kalle rozprawił się z bykiem
tytuł szwedzkiego oryginału: När Adam Engelbrekt blev tvärarg
Astrid Lindgren
ilustracje: Marit Tornqvist
wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2017
liczba stron: 28

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...