11.01.2016

13 pięter


"13 pięter" Filipa Springera to ważny reportaż o Polsce i jej historii, to tragiczny obraz sytuacji mieszkaniowej. Czasem dziwi nas, że Polacy emigrują. Po przeczytaniu tego reportażu, mnie niewiele już zdziwi w kwestii związanej z mieszkaniem. Niemożność ucywilizowania problemu mieszkaniowego od lat, to poważny polski problem (w książce sytuacja ukazana jest od lat 20-tych XX wieku po teraźniejszość). Dramat ludzi jest ten sam. Tylko marzenia są może dzisiaj bardziej wyimaginowane.

O sytuacji w latach 20-lecia międzywojennego czyta się ze wzruszeniem, niedowierzaniem, współczuciem. Własność była przecież luksusem, niezależnie od wieku, sytuacji politycznej. "Żyję w mieszkaniu 3 na 2 metry kwadratowe z czworgiem dzieci i wdową, od której wynajmujemy. Dzieci, ile się zmieści śpią z kobieciną na łóżku, a ja z żoną i pozostałymi dziećmi na podłodze". Żeby uniknąć jeszcze większej nędzy i ciasnoty, kobiety masowo dokonują aborcji. Bo kolejne dziecko nie zmieści się na przestrzeni, której już właściwie nie ma. Straszna rzeczywistość zaludnionych, brudnych schronisk dla bezdomnych. "Ciemność, cuchnie lizolem, denaturatem i nieumytymi ciałami... słychać trzask rozgniatanego w paznokciach robactwa".

XXI wiek to współcześni ludzie i ich problemy. Umowy śmieciowe, mieszkania dla młodych, brak zdolności kredytowej, sprytni deweloperzy. To marzenia o dzieciach, kotach, książkach, własnym łóżku, kawałku własnej przestrzeni, żeby nie przewozić w kółko zakupionych rzeczy z miejsca w miejsce. Wyobrażane ciepło, spokojny sen, własny adres "bo jak nie masz adresu, to nikt nie prześle ci kartki na święta, pocztówki z wakacji, zaproszenia na ślub. Nie możesz powiesić obrazka na ścianie. Wszystko co ważne trzyma siew domu. Jak się go nie ma, to ważnych rzeczy też zaczyna brakować". Własne mieszkanie to "przyjemność codziennych powrotów". Losy pojedynczych osób i setek małżeństw uwikłanych w bankowo-kredytowe problemy. "Nie umiałabym powiedzieć o mieszkaniu na 30-letni kredyt, że jest moje", "chcieli kupić mieszkanie na kredyt, ale dla banków byli nikim". Więc zamieszkali w garażu, piwnicy, kontenerze, wynajmowanej kawalerce...

Filip Springer wysłuchał różnorodnych głosów, ukazał tragiczne losy Polaków, którzy marzą o własnym kącie, spokoju, zaspokojeniu najbardziej podstawowej potrzeby życiowej, "bo to chyba nie od szczęścia powinno zależeć?" O płaczu ze szczęścia, kiedy dziecko trzaśnie drzwiami - własnymi drzwiami we własnym mieszkaniu! O tym, by móc "móc powiesić swoje obrazki na ścianie", czy zrobić sobie kanapkę wtedy, kiedy ma na to ochotę, a nie kiedy godziny dostępu do kuchni są wyznaczone. O uwierzeniu kłamstwom i zapewnieniom o lepszości franka od złotówki. O czyszczeniu kamienic. (To nowe zjawisko w Polsce, zwłaszcza w dzielnicach, które w ciągu najbliższych lat mogą stać się atrakcyjne dla zamożnych, Mieszkańców się zastrasza, bez informacji wymienia okna, robi wykopy, podnosi czynsz, tak żeby sami się w końcu wyprowadzili, wystraszyli). "Te  wszystkie internetowe memy z Rosji, że tam tak strasznie. Nagle okazuje się, że to wszystko masz tutaj. Mieszkanie z przechodnią toaletą, kawalerka w której nie masz możliwości obrócenia się bez uderzenia o coś".

"Już w XIX wieku Polska miała kłopot z mieszkaniami. I nadal nie udało się go rozwiązać. Choć dzisiaj i tak jesteśmy w lepszej sytuacji. Szkoda, że nie umiemy się uczyć na błędach".


13 pięter
Filip Springer
wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2015
liczba stron: 290

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...