"Żeby choć odbrobinę zmienić świat, który nie jest do końca normalny".
Zmniejszać zło przez robienie dobra. Wspierać konkretne dzieło przez regularną pomoc, dzielić się ułamkiem tego, co mamy. Te pojedyncze złotówki (z niekupionej kolejnej książki, batona czy z niewypitej kawy) mają ogromną moc, "meblują niebo", dają pewność, że dobrze zainwestowaliśmy. Mówić o tym głośno, nie żeby się chwalić, ale zarażać innych.
Szymon Hołownia pisał tę książkę mozolnie, potem był zapraszany na spotkania autorskie, zadawano mu mnóstwo pytań o Afrykę, a nie dostawał informacji zwrotnej, czy się podoba czytelnikom (książka:). Otóż podoba się i to bardzo. Tętni z niej energia, chęć dokonywania zmian, życia. Ujawnia się gorąca i fantastyczna Afryka, jej duch przedsiębiorczości, zaradności, nie poddawania się w trudnych sytuacjach, czerpania z życia niezależnie od warunków, ładowania akumulatorów radością, wolnym czasem, efektywnością życia bez pośpiechu i wrzodów.
To opis fundacji założonych przez Szymona Hołownię: Kasisi i Dobra Fabryka. Kulisy działalności, potrzeby, idee. To stacje ładowania bezpieczeństwa, w których spotyka się ludzi, uczy bycia z ludźmi, identyfikowanie potrzeb, zaradzanie im, prowadzenia do samodzielności, do punktu, by każdy mógł iść dalej własną drogą. Początki, kiedy autor musiał się uczyć, że Kasisi to dom, a nie sklep, myśleć o sobie nie w kategorii sponsora, a człowieka. Dopiero potem dostał pozwolenie na szaleństwa i sprawianie przyjemności podopiecznym:)
Niezwykła fascynacja ludźmi: 70-letnią babcią Marią zaskakującą w codziennych szaleństwach, Frankiem, który napełnia uśmiechem jak "egzystencjalnym sterydem" i w trzy lata dojrzał do nieba, Tuyisenge, który nikomu nie może nic dać, więc nikt go nie przytuli, Precious walcząca z AIDS i miejscowymi zwyczajami...
To smaczki o Afryce, jakiej nie znamy. Autor zmienia obraz widzenia ludzi i kraju, patrzenia na Afrykę przez pryzmat krzywych schematów. Mówi o najstraszniejszych formach nędzy i nieprawdopodobnie kreatywnych i ciągnących ku życiu ludziach. O tym, że Afryka uczy robić nie wszystko, ale to, co można i trzeba. O tym, że 85% pomocy dociera nie tam, gdzie trzeba, a tylko realizuje kolejne projekty.
To nieustanne tłumaczenie, jak pomagać dobrze, mądrze, przepuszczanie własnych odruchów i dobrych chęci przez filtr potrzeb bliźniego, pytanie czego mu potrzeba i co ja mogę z tym zrobić. Niech "pornografia dobroczynności" i firmowanie wszystkiego logo sponsora trwa. Ale regularna mądra pomoc pojedynczych osób, która może jeszcze więcej. Bo dzielenie powoduje mnożenie, a drobne gesty mają potężną siłę, gdy mnożone są przez kilkanaście czy kilkaset. Nie czekaj więc na jutro, nie kontempluj biedy, cierpienia, użalania się, kochaj tu i teraz, tego, kto jest obok!
"Uszczęśliwianie uszczęśliwia, to proste". "Nie kolekcjonuj - rozdawaj". "Poczuj ile radości i energii da ci wyświadczone komuś dobro". Ja to wszystko wiem, ale nigdy nie umiem się oprzeć sformułowaniom i toku myślenia Szymona H.:) To kolejna mądra książka o Bogu, człowieku, obojętności, mądrej pomocy, i pokrętnych ścieżkach życia. Polecam!
Jak robić dobrze
Szymon Hołownia
wydawnictwo Czerwone i Czarne, Warszawa 2015
liczba stron: 303
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz