"Odtąd miało już nie być zwyczajnych dni, w czasie których robi się
zwyczajne rzeczy. Ani zwyczajnych nocy, w czasie których zwyczajnie się
śpi, a potem zwyczajnie budzi."
Jak opisać wojnę z perspektywy uciekającego dziecka, jak wczuć się w jego odbiór świata? Wreszcie jak opisać ją bez rozlewu krwi i drastycznych scen, by czytające dziecko rozumiało tyle ile jest w stanie i adekwatnie do wieku, by mogło wyrażać sprzeciw wobec wojny, ale i z uśmiechem odbierać pewne absurdalne sceny, słowa. A przede wszystkim umiało rozmawiać o sytuacji dzieci w czasie wojny, na uchodźstwie, o tym, co się dzieje obok nas.
To nieszablonowe podejście do trudnego tematu wojny ujęte zostało w motyw wędrówki. Toda mieszkała z tatą cukiernikiem, kiedy wybucha wojna, tata studiuje kamuflaże, by w nie dać się zabić na froncie, i kiedy trzeba maskować się gałęziami, liśćmi, żeby wróg go nie rozpoznał. To bardzo uruchamia dziecięcą wyobraźnię i daje namiastkę konieczności ukrywania się. Toda zostaje wysłana za granicę, do mamy, której nie zna. Babcia tuli ją mocno i razem robią listę rzeczy, które Toda musi pamiętać (kolana taty, smak jego ciastek, śmiech, "kiedy się śmialiśmy", itd.). Potem jest droga. Droga dziecka, które niby jest pod opieką różnych osób, ale są to obce osoby, nie zawsze godne zaufania, dziecko nie zawsze o tym wie, nie zawsze też wie, o czym może mówić, jak wybrnąć z kolejnych niewygodnych pytań, trudnych sytuacji. Droga długa i pełna niebezpieczeństw, dziwnych pytań, badań, mocnych zdań z przeprosinami dzieci, którymi nikt nie chce się zaopiekować ("że czasem czegoś nie rozumieliśmy i robiliśmy coś na opak", "że majtaliśmy nogami pod stołem"), ciemnych strasznych nocy, niezrozumiałych słów, rezerwowych babć, to także spotkanie z surowym pułkownikiem i jego żoną na emeryturze, ciepłym dowódcą, który "zupełnie sobie nie radził" z dowodzeniem, odwagą i wydawaniem rozkazów żołnierzom, nieuczciwym kierowcą. Na szczęście Toda nie zawsze zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw, nie wie czy jej "ojciec należy do jednych czy do drugich", a wiedza i kilka rzeczy, w które została wyposażona, pozwalają jej dotrzeć za granicę (świetny obcy język wymyśliła autorka).
To dużo mocniejsza pozycja od nieoczywistego Ćwir tej autorki.
Kiedy tata zamienił się w krzak
Joke van Leeuwen, tł. Jadwiga Jędryas
wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2022, seria z Poczwarką
liczba stron: 128
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz