Rozpisane na 24 grudniowe dni przygody samotnych zwierząt, które chcą być szczęśliwe, uczą się żyć i przygotować do świąt korzystając z
książki Święta w naszym domu, bo niewiele o tym wiedzą. A skąd się wzięli? Prosiak Rufus, za radą starego knura, ucieka z transportu jadącego do
rzeźni. Dołącza do niego bezdomna kotka Kicia. Razem przysposabiają do życia
opuszczoną starą chatę, gdzie mieszkają jeszcze dwie myszy Andersson i Petersson.
Z czasem dołącza do nich wesołe stado dzikich świń na czele z Dziką.
Nie jest to książka opiewająca zwyczaje bożonarodzeniowe. Wytyka konsumpcjonizm i okrucieństwo człowieka, przed którym zwierzęta uciekają (jeden podobny do Mikołaja strzela ze strzelby, inny kłania się jak automat, ludzie wytyczają nową drogę przez podwórko zwierząt). Podśmiewa się z wybranych zwyczajów, demitologizuje to, co utarte w tradycji, a z drugiej strony wspólne przygotowania zespalają zwierzęta, które dopiero co poznają się.
Autor nie boi się mówić o samotności zwierząt i potrzebie ciepła, o próbie budowania małej społeczności opartej na własnych zasadach. Ucieczka przed ludźmi i okrzyk Rufusa: "Hurra wolność", pod koniec zamienia na "Hurra, są święta!". Bo lęk i niepewność mądre zwierzę przekształciło pracą na radość rodzinnej bliskości, bezpieczeństwo i błogość wspólnie dzielonego życia z Dziką i jej wesołą ferajną, Kicią i myszami.
To mądra i wielowymiarowa fabuła, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Wielość podejmowanych aspektów ukryta jest pod przykrywką dziejących się zdarzeń i coraz bardziej tętniącego życiem domu.
To mądra i wielowymiarowa fabuła, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Wielość podejmowanych aspektów ukryta jest pod przykrywką dziejących się zdarzeń i coraz bardziej tętniącego życiem domu.
Hurra, są święta!
tytuł szwedzkiego oryginału: Tjoho, nu är det jul!
Ulf Nilsson
ilustracje: Emma Abdåge
wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2017
liczba stron: 100
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz